Mijały lata...
- Gawełeczek
- Nowicjusz
- Posty: 13
- Rejestracja: sob, 22 wrz 2007, 10:23
Mijały lata...
I tak minęły kolejne dwa lata, a nawet nieco ponad dwa, od ostatniego wpisu mojego tutaj, a my wciąż na tej cholernej Mielonej Wyspie domy zmieniamy na coraz dziwniejsze, coraz bardziej na Północy położone...
Coraz dalej od Kanarów...
A przecie nijak zapomniec o marzeniach się nie da.
Zaglądam i widzę, że Camilo już prawie wyleczony, Angole zaaplikowali mu terapię robotą, więc robi, po Europie rok w rok rozpaczliwie się miota zniesienia wiz do USA nie mogąc się doczekać... Ale moja choroba zdaje się nieuleczalna. Czwarty rok w Irlandii i chyba ani jednego dnia, w którym zawołałbym radośnie: TO SIĘ NAZYWA ŻYCIE!
I co mi po tych pieniąchach "lepszych", jak i tak w zębach odnoszę je do sklepów, urzędów, landlordów... I co miesiąc jest ich coraz mniej, chociaż numerycznie więcej...
Jezu, ludzie! Ja chcę na Kanary!!!
A co u Was?
Coraz dalej od Kanarów...
A przecie nijak zapomniec o marzeniach się nie da.
Zaglądam i widzę, że Camilo już prawie wyleczony, Angole zaaplikowali mu terapię robotą, więc robi, po Europie rok w rok rozpaczliwie się miota zniesienia wiz do USA nie mogąc się doczekać... Ale moja choroba zdaje się nieuleczalna. Czwarty rok w Irlandii i chyba ani jednego dnia, w którym zawołałbym radośnie: TO SIĘ NAZYWA ŻYCIE!
I co mi po tych pieniąchach "lepszych", jak i tak w zębach odnoszę je do sklepów, urzędów, landlordów... I co miesiąc jest ich coraz mniej, chociaż numerycznie więcej...
Jezu, ludzie! Ja chcę na Kanary!!!
A co u Was?
- Gawełeczek
- Nowicjusz
- Posty: 13
- Rejestracja: sob, 22 wrz 2007, 10:23
Kavcia, wymienimy się pretensjami "do wszystkiego o nic"?
Jakbysmy z Małżą teraz przysiedli, to od strzału byłoby ich z pięćdziesiąt, w kolejności według dokuczliwości albo podle pór roku (tu też są dwie, a właściwie jedna). Najnowsza nazywa się: "bo mi tu pranie nie schnie" (autor: Żona), a nieustająca - "bo mi się tu już NIC NIE CHCE" (ja).
Jakbysmy z Małżą teraz przysiedli, to od strzału byłoby ich z pięćdziesiąt, w kolejności według dokuczliwości albo podle pór roku (tu też są dwie, a właściwie jedna). Najnowsza nazywa się: "bo mi tu pranie nie schnie" (autor: Żona), a nieustająca - "bo mi się tu już NIC NIE CHCE" (ja).
- camilozeta
- Administrator
- Posty: 977
- Rejestracja: pn, 22 maja 2006, 02:36
- Kontaktowanie:
Bo to cholerna prawda :-) Ja tez juz mam dosc ciuchow porozwieszanych na wszystkich kaloryferach, stojacych suszarnikach, krzeslach itp.Gawełeczek pisze:Najnowsza nazywa się: "bo mi tu pranie nie schnie"
Niestety, ponura pogoda dziala przygnebiajaco. Ilez to juz razy tesknilem za kanaryjskim ciepelkiem, prawie gotow do pakowania walizek.Gawełeczek pisze:"bo mi się tu już NIC NIE CHCE"
Wszystko ma swoje plusy i minusy, to co sie wybiera zalezy od bilansu na dany moment. Kazde miejsce, kraj, kontynent, ma w sobie cos co przyciaga ale ma tez cos co odpycha. Na szczescie nie tak znowu trudno podniesc kotwice. Ja mysle, ze warto pocierpiec "tu i tam", bo zrekompensowane to jest pozytywami kazdego miejsca.kava pisze:..a ja coraz częściej myślę, by się stąd wynieść. W przyrodzie nic nie ginie
A co do Stanow, to denerwuje sie wizami nie dlatego ze chce sie tam przeprowadzac. Jako jedni z ostatnich musimy sie o nie starac, razem z Rumunami i Bulgarami. My - tacy przyjaciele Stanow, ci ktorzy wysylali nasze wojsko, wystarczylo tylko, ze wielki brat nas o to poprosil. Wszystkie pozostale kraje postkomuny sa juz w Visa Weaver i moga jechac kiedy chca, bez ponoszenia dodatkowych kosztow.
Pozdrawiam
- Gawełeczek
- Nowicjusz
- Posty: 13
- Rejestracja: sob, 22 wrz 2007, 10:23
Tak mówisz..?
A ja tam nie wiem, czy nie chciałbym osiedlić się w Stanach, być może chciałbym, ale wiem, że na pewno wolałbym mieć taki wybór i uczciwie z możliwości np. zrezygnować... Albo chciałbym pokazać dzieciom "Panny z Avignonu" Picassa, a nie mogę do muzeum normalnie sie dostać, tylko najpierw palce odcisnąć, tęczówki zeskanować, opłacić i odczekać swoje po wizę, a na końcu jakiś hejterski urzednik imigracyjny na lotnisku może mnie zawrócić z powodów znanych tylko jemu (lub jeszcze ewentualnie lekarzowi jego)...
No, może teraz, jak powstanie super-państwo UłE z jednym wspólnym ministrem spraw zagranicznych, Amerykańce będa musieli potraktować wszystkich równo i albo znieść wizy generalnie, albo dla wszystkich je wprowadzić..? Może zmienią sie też różne nieprzyjazne przepisy o obowiązkach meldunkowych, numerach NIE, NIP, PPS, HO, Cholera-Wie-Co..?
Powiedzcie mi, bo cały czas widzę, że aby coś w biurach/na policji załatwić, trzeba "okazać paszport" - czy dowód nie wystarczy?
A ja tam nie wiem, czy nie chciałbym osiedlić się w Stanach, być może chciałbym, ale wiem, że na pewno wolałbym mieć taki wybór i uczciwie z możliwości np. zrezygnować... Albo chciałbym pokazać dzieciom "Panny z Avignonu" Picassa, a nie mogę do muzeum normalnie sie dostać, tylko najpierw palce odcisnąć, tęczówki zeskanować, opłacić i odczekać swoje po wizę, a na końcu jakiś hejterski urzednik imigracyjny na lotnisku może mnie zawrócić z powodów znanych tylko jemu (lub jeszcze ewentualnie lekarzowi jego)...
No, może teraz, jak powstanie super-państwo UłE z jednym wspólnym ministrem spraw zagranicznych, Amerykańce będa musieli potraktować wszystkich równo i albo znieść wizy generalnie, albo dla wszystkich je wprowadzić..? Może zmienią sie też różne nieprzyjazne przepisy o obowiązkach meldunkowych, numerach NIE, NIP, PPS, HO, Cholera-Wie-Co..?
Powiedzcie mi, bo cały czas widzę, że aby coś w biurach/na policji załatwić, trzeba "okazać paszport" - czy dowód nie wystarczy?
- Gawełeczek
- Nowicjusz
- Posty: 13
- Rejestracja: sob, 22 wrz 2007, 10:23
Tak... taaak... Przenieść się z Wyspy na Wysepkę...
Latać potem po tych siedemdziesięciu i czterdziestu kilometrach jak kura bez głowy w poszukiwaniu "czegoś innego"... Od brzegu do brzegu...
Człowiek Nieustającej Aktywności chce zmienic otoczenie: mułów "anglo"-języcznych na mułów "hiszpańsko"-jezycznych ... Ze wsi na wiochę.
Z esicy w odbytnicę...
Nie, sorka - wycofuje ten pomysł. To tylko chwila słabości i niedoświetlenie promieniami słonecznymi.
Bardzo pomogliście mi w korekcie postanowień - dzieki za to.
Latać potem po tych siedemdziesięciu i czterdziestu kilometrach jak kura bez głowy w poszukiwaniu "czegoś innego"... Od brzegu do brzegu...
Człowiek Nieustającej Aktywności chce zmienic otoczenie: mułów "anglo"-języcznych na mułów "hiszpańsko"-jezycznych ... Ze wsi na wiochę.
Z esicy w odbytnicę...
Nie, sorka - wycofuje ten pomysł. To tylko chwila słabości i niedoświetlenie promieniami słonecznymi.
Bardzo pomogliście mi w korekcie postanowień - dzieki za to.
hahaha przypomina mi sie ten nasz watek sprzed paru lat, kiedy tak najezdzalismy ze 100%cojones na Kanary...kava pisze:..a ja coraz częściej myślę, by się stąd wynieść. W przyrodzie nic nie ginie
Jedni tu przyjezdzaja a inni wyjezdzaja. Knajpa zamknieta, walizki przygotowane do pakowania, jeszcze tydzien - moze dwa i mnie tu nie bedzie. Peninsula czeka! Nie moge sie doczekac...
Pozdrawiam
STYRO
STYRO
- camilozeta
- Administrator
- Posty: 977
- Rejestracja: pn, 22 maja 2006, 02:36
- Kontaktowanie:
Ojej... A ja chcialem was odwiedzic podczas mojej najblizszej obecnosci na Teneryfie. A co sie stalo? Bankructwo czy co? A gdzie teraz konkretnie? Nie szkoda Ci kanaryjskiego ciepelka? ;-)STYRO pisze:Knajpa zamknieta, walizki przygotowane do pakowania, jeszcze tydzien - moze dwa i mnie tu nie bedzie. Peninsula czeka! Nie moge sie doczekac...
Pozdrawiam z mroznej (nadzwyczajnie) Anglii.
- Gawełeczek
- Nowicjusz
- Posty: 13
- Rejestracja: sob, 22 wrz 2007, 10:23
Re: Mijały lata...
Kolejna dwa lata minęły albo i trzy - a ja wciąż w Irlandii, Camilozeta ciągle w Anglii... Widocznie pogoda nie jest najważniejszą w życiu sprawą. Tak czy inaczej - pozdrowienia dla Kanarków!
- ewita170
- Uczestnik
- Posty: 52
- Rejestracja: pn, 12 mar 2012, 15:16
- Lokalizacja: Costa del Silencio Arona
Re: Mijały lata...
Ja jestem tu krotko bo dopiero jakies 5 misiecy, ale nie żaluje że uciekliśmy znad morza śródziemnego tam bylo zdecydowanie gorzej, zimniej i w ogole, a nie lubie zimna, wolę juz powolutku do czegoś dochodzić ale tam gdzie ciepło.
Re: Mijały lata...
Minely kolejne 2 lata dalej tutaj mieszkam nie zaluje ani przez chwile i chyba pomieszkam kolejne lata.
Pozdrawiam z Teneryfy Sur
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości