IR Katowice a stan Polski

Tematy niekoniecznie związane z Wyspami Kanaryjskimi, rozmowy o wszystkim i o niczym
Awatar użytkownika
SplitSailer
Zaangażowany
Zaangażowany
Posty: 277
Rejestracja: sob, 7 kwie 2007, 18:45
Lokalizacja: Islas Canarias / TF y Mundo
Kontaktowanie:

IR Katowice a stan Polski

Post autor: SplitSailer » czw, 23 wrz 2010, 13:40

Joanna1 pisze:Poszukuję osoby,która dobrze zna język hiszpański i polski i podjęłaby się tłumaczenia spotkań w okresie 25.10 - 29.10.2010 (od godz 9 - 10 do 14 - 15 - w tym przerwy, wizyty w róznych instytucjach). Osoba ta nie musi być zawodowym tłumaczem, ale powinna swobodnie posługiwać się językiem hiszpańskim i polskim. Spotkania będą dotyczyły kształcenia zawodowego w Polsce i Hiszpani. Osoby zainteresowane proszę o kontakt pod adresem joanna.parka@ir.katowice.pl
Gdy przeczytałem post, kliknąłem sobie " niejako obojętnie dalej" ale ponieważ uwarunkowują mnie pewne nazwijmy to czynniki wspomnieniowe z dzieciństwa (gdy miałem lat 7 i 5 i 12 - lata 70te i potem) Postanowiłem zajrzeć "do Izby Rzemieślniczej, dzisiaj IR" przeczytałem sobie program > Wyjazd na Wyspy Kanaryjskie - rekrutacja do projektu "Kształcenie zawodowe - droga do sukcesu"...i "szlag mnie trafił"!
a ponieważ FORUM jest demokratyczne i wolne. Wolno mi wyrazić to,i owo. IR < struktury zarządzające, gabinety, dyrektorzy, sekretariaty, rekrutacje, programy bla bla bla bla... i konkretne pieniądze które za tym stoją, pieniądze z dofinansowań. Podobne rzeczy obserwowałem mając lat pięć, siedem tyle ze sterowało tym POP jak wszystkim w tamtym czasie. Po co pisze "o bzdurach" a no z jednego powodu > Chciałbym zobaczyć KONKRETNY WYMIERNY SKUTEK DZIAŁANIA (prócz wycieczki na Teneryfę oczywiście) Ja Pani NIE pomogę, wolno mi...pomagałem i czekałem na zmiany mając lat naście, potem na studiach...aż po prostu "mi się ulało" wyjechałem zająć się rzemiosłem gdzieś gdzie ludzie(Ludzie, pracownicy- nie instytucja jako taki twór) w instytucjach podobnych do IR po prostu są skuteczni i kompetentni w swojej pracy.(wypadałoby podziękować za umożliwienie podjęcia decyzji) na moje szczęście nie muszę uczestniczyć w "radosnej twórczości". Ale..Życzę jak najlepszej realizacji projektu...i skutku! wymiernego skutku, który przełoży się na sukces w Polsce wśród rzemieślników lub przyszłych rzemieślników tego pięknego kraju. Mam nadzieję że poinformuje mnie pani również na tym forum o tym, chociażby po to aby "utrzeć mi nos".
Przepraszam forumowiczów za wywód...zrozumcie "ulanego"

...i jeszcze jedno czy zauważyła Pani że jakoś nie posypały się odpowiedzi na "anons"?...zaręczam powodem nie jest lenistwo "poloniacanarias" czy w ogóle "polonia".
Pozdrawiam
Adam Kostrubiec
AkademiaWina.eu
¨...i¨ ?

Joanna1
Gość
Gość
Posty: 2
Rejestracja: wt, 21 wrz 2010, 12:53

Re: Poszukiwana osoba z hiszpańskim na okres 25.10-29.10 br.

Post autor: Joanna1 » czw, 23 wrz 2010, 15:21

Szanowny Panie Adamie. Ze smutkiem czytaliśmy w naszej organizacji Pański list w którym "wylał" Pan swoje ( pewnie uzasadnione ) żale. Odpowiadam na Pański list, ponieważ w naszej organizacji traktujemy bardzo poważnie wszelkiego rodzaju krytykę, która jest skierowana pod naszym adresem, choć nie wiemy, czy akurat pisał Pan swoje uwagi mając na myśli naszą organizację. Od razu dodaję, że jestem osobą młodą, podobnie jak większość pracowników, którzy pracują w Izbie. Nie wiem jakie Pan ma wspomnienia z dzieciństwa, ale nasza organizacja zajmuje się dziś rzeczami, które chętnie oglądają organizacje z całej Unii Europejskiej. Dlatego, między innymi, jedziemy na Wyspy Kanaryjskie, ponieważ odbywamy rewizytę za środki, które otrzymujemy z Unii Europejskiej w ramach jednego z programów. Kilka miesięcy temu to nasi partnerzy z Wysp Kanaryjskich gościli w naszej organizacji, wskazując ją jako jedną z najciekawszych w Polsce. Wtedy powstał pomysł wymiany osób, co ma służyć przedsiębiorcom, którzy w warunkach swobody wymiany towarów i usług, poszukują swoich partnerów w innych krajach. Środki na wyjazd otrzymamy, ponieważ wygraliśmy konkurs, składając konkretny projekt dotyczący wymiany doświadczeń. Takie wizyty mające na celu wymianę doświadczeń są częścią polityki Unii Europejskiej. Chodzi o wdrażanie nowych rozwiązań dotyczących kształcenia ustawicznego, co ma przełożenie na rozwój gospodarczy zwłaszcza w czasach kryzysu ekonomicznego i finansowego. Rocznie organizuje się kilkaset takich wizyt, w których uczestniczą organizacje z całej Unii Europejskiej. Pisze te słowa w szczególnym dla Polski czasie. Obecnie toczy się dyskusja dotycząca kształtu reformy edukacji zawodowej i tego, w jaki sposób nasz system zbliżyć choćby do rozwiązań hiszpańskich. Pisze Pan o czasach, kiedy izby działały w zupełnie innej rzeczywistości, otrzymując środki na działalność od rzemieślników, którzy mieli obowiązek zrzeszania. Obecnie nie ma w Polsce takiego obowiązku ( o ile wiem, to taki obowiązek istnieje w wielu krajach Europy ). Oznacza to, że wszystkie środki musimy samodzielnie pozyskać i jeśli Pan prześledził ( z uwagą ) nasza stronę internetową, to doskonale Pan wie, że robimy to niezwykle skutecznie. Jest to jeden z kilkudziesięciu projektów, który wygraliśmy w ostatnim czasie. Być może dla Pana to jest tylko, jak Pan napisał "bla bla", ale dla pracodawców i osób bezrobotnych są to projekty, które wspierają ich działalność. Projekt "Pierwsza szychta" został wybrany przez Komisję Europejską jako jeden z najciekawszych projektów dotyczących walki z kryzysem w Unii Europejskiej i przedstawiony w Brukseli wobec 27 państw. Tak się składa, że jest Pan.... jedyną osobą, która w ciągu ostatnich kilku lat w tak otwarty sposób krytykuje naszą działalność. Być może pewne sprawy wyglądają inaczej z perspektywy...Wysp Kanaryjskich, ale pracujemy uczciwie i ciężko na markę naszej firmy. Za to co robimy, otrzymaliśmy wiele nagród, ale największa z nich jest to, że pomogliśmy tysiącom młodych ludzi ( także bezrobotnych ). Wystarczy zerknąć na stronę internetową i od razu Pan się przekona, że pracują w tej organizacji ludzie, którzy ukończyli kilka uczelni, władają językami obcymi i są...niezwykle skuteczni. Trochę nas Pan niesprawiedliwie ocenił i nawet więcej...krzywdząco. Dla wyjaśnienia chciałabym też Pana poinformować, że w Izbie w Katowicach, pomimo braku obligatoryjnej przynależności, jest obecnie zrzeszonych ponad 8 tysięcy przedsiębiorców. Tworzymy 50 tysięcy miejsc pracy, mamy 100 lat tradycji, odwiedziło nas 2 prezydentów, 3 premierów i współpracujemy z kilkunastoma uczelniami w Unii Europejskiej, w tym z 2 partnerami w Hiszpanii. Oczywiście, jeśli wyrazi Pan zainteresowanie, prześlemy materiały, a może i na miejscu, w czasie naszej wizyty, przekona się Pan, że jesteśmy normalnymi, radosnymi, wykształconymi i pełnymi optymizmu ludźmi, którzy starają się szukać tego, co dobre. Przy okazji serdecznie dziękujemy wszystkim osobom, które złożyły do nas ofertę współpracy.


Joanna

piiotr27
Bywalec
Bywalec
Posty: 97
Rejestracja: sob, 5 kwie 2008, 09:35
Lokalizacja: Santa Cruz
Kontaktowanie:

Re: Poszukiwana osoba z hiszpańskim na okres 25.10-29.10 br.

Post autor: piiotr27 » czw, 23 wrz 2010, 19:40

akurat zgadzam sie z SplitSailer w 100 %

Awatar użytkownika
camilozeta
Administrator
Administrator
Posty: 974
Rejestracja: pn, 22 maja 2006, 02:36
Kontaktowanie:

Re: Poszukiwana osoba z hiszpańskim na okres 25.10-29.10 br.

Post autor: camilozeta » pt, 24 wrz 2010, 00:17

SplitSailer pisze:Postanowiłem zajrzeć "do Izby Rzemieślniczej, dzisiaj IR" przeczytałem sobie program > Wyjazd na Wyspy Kanaryjskie - rekrutacja do projektu "Kształcenie zawodowe - droga do sukcesu"...i "szlag mnie trafił"!
Hm... A czemu szlag Cię trafił? Może ja naiwny albo niedoinformowany jestem, ale dlaczego z góry zakładać, że Izba Rzemieślnicza to ten sam twór, którym był kiedyś? :) Nie znam tematu obecnej IR, więc proszę o oświecenie mnie.
SplitSailer pisze:Chciałbym zobaczyć KONKRETNY WYMIERNY SKUTEK DZIAŁANIA (prócz wycieczki na Teneryfę oczywiście)
Ja też chciałbym, ale to tak chyba nie działa, efekty nie są prawdopodobnie tak łatwo mierzalne. Może jakieś kontakty się nawiążą i dojdzie do porozumień, ale tego się chyba prędko nie dowiemy, to w końcu szkolenia. Może zgłoś się i będziesz w ten sposób miał imprezę "pod kontrolą" :)

Salu2
http://www.camilozeta.com/ - Podróżując przez życie...
Obrazek

Awatar użytkownika
SplitSailer
Zaangażowany
Zaangażowany
Posty: 277
Rejestracja: sob, 7 kwie 2007, 18:45
Lokalizacja: Islas Canarias / TF y Mundo
Kontaktowanie:

Re: Poszukiwana osoba z hiszpańskim na okres 25.10-29.10 br.

Post autor: SplitSailer » sob, 25 wrz 2010, 09:52

Joanna1 pisze:Szanowny Panie Adamie. Ze smutkiem czytaliśmy w naszej organizacji Pański list w którym "wylał" Pan swoje ( pewnie uzasadnione ) żale.
...
Pani Joanno.
Nie warto psuć sobie dobrego samopoczucia. Krytyka nie była aż tak dotkliwa myślę, a żali nie tak wiele. Ale cieszę się że post spotkał się z zainteresowaniem również Pani współpracowników. Nie wątpiłem w to że w Państwa organizacji pracują ludzie młodzi... ja tego nie wiedziałem. Ja też jestem młodym człowiekiem (w wieku Pani szefa mniej, więcej)
Tak więc NIE pisałem posta z perspektywy kogoś kto już ma kupioną kwaterę na cmentarzu, a teraz wylewa jad bo miał zwalone życie. W latach 70tych byłem dzieckiem, ale to nie znaczy że dzieci są pozbawione zmysłu postrzegania, zauważania a potem pamięci. Sama Pani słusznie zauważyła we własnym poście że istniejecie długo.I jesteście potężni / "8 tys przedsiębiorców". Nigdy nie poddałbym w wątpliwość że pracujecie uczciwie i ciężko na markę firmy, że tworzycie zespół ludzi po studiach, większość młodych ludzi w Polsce ma skończone ze dwa fakultety. Że władacie językami obcymi, sam władam trzema, a jak brać pod uwagę migowy który jest czasami niezbędny w moim życiu i skutecznie rozwiązuje sporo kwestii w podróżach, to jeszcze jednym więcej.
Ja po prostu czasami widzę Katowice, a Pani je widzi? Nie pytam czy ogląda je Pani,w to nie wątpię, ale czy widzi? Czy widzi Pani zapuszczoną Stawową, puste witryny po zakładach rzemieślniczych na sąsiadującej z Placem Wolności Gliwickiej, widzi Pani samą Gliwicką a na niej bezrobotnych? Był taki przykład rzemiosła, budynek Conkordii (obok filharmonii, chyba) jeden z piękniejszych budynków w Katowicach, moim zdaniem. Gdzie jest? Widać go było pewnie z okna Pani biura. Plac wysypany żwirem, nawet nie parking.(widziałem na nim metalową budkę z kebabem, może to oto chodzi...nie wiem, nie nie znam się). A park na Placu Wolności z pijaczkami? To przecież na przeciwko Pani biura. Plebiscytową? Wojewódzką? Na każdej z tych ulic znaleźć można kilka opuszczonych, obskurnych witryn po małych zakładach między innymi. A to przecież to ścisłe centrum tego dużego przecież miasta. Mariacką wreszcie? Gdzie "wpompowano" jak zauważyłem sporo forsy, a ulica jest martwa, zdechła...gnije. Gdzie są ci bezrobotni których szkolicie z takim sukcesem w ramach programów o których piszecie, programów integracyjnych, "programów inicjatyw lokalnych"?
Wczoraj zadzwoniłem do znajomego młodego człowieka (młodszego niż ja) którego poznałem trzy lata temu w Madrycie wrócił do domu do Chorzowa, tutaj w Madrycie pracował tylko jako płytkarz. Wrócił bo aby ratować rodzinę przed rozpadem... Zapytałem... - nigdy nie słyszał o projekcie "Pierwsza Szychta",nie słyszał o nim też nikt z jego znajomych (a ma ich sporo, tak jak czasu teraz) być może nie znaleźli się w tych tysiącach o których Pani pisze w poście, ja nie wiem.. tak mi odpowiedział.. Ale pisze Pani że słyszała o tym projekcie Europa... ¨Projekt Ponadnarodowy¨ ?.
Wydawać mogłoby się że, skoro w sposób ekspansywny pozyskujecie środki na działalność, to i skutki działalności mogłyby pozostawać w Państwa ocenie. Nie wiem, proszę mnie poprawić jeśli się mylę, nigdy wcześniej nie interesowałem się problemem ( i w sumie więcej nie będę), nie dotyczył mnie bezpośrednio. Informujecie Państwo że środki pozyskujecie ze struktur, programowych UE, czyli jakby nie było opodatkowań mieszkańców UE, czyli moich. Czy to źle że napisałem wcześniejszy post? Nic wielkiego zwykły post na forum społecznym...
Nie mieszkam w Katowicach, nigdy nie przebywałem tam dłużej. Czasem z lotniska do centrum, czasem pogadam z kimś w taksówce, znajomych zapytam...Być może nie wiem jak jest naprawdę. Widzę czasami tą aglomeracje, ot i tyle. Zobaczyłem Państwa stronę www "jaśniejącą treścią jak dioda". Skądinąd świetnie zrobiona...
A jak "wyglądają sprawy z perspektywy....Wysp Kanaryjskich" skoro Pani się zainteresowała? No cóż, pewnie średnio.. Ale ulice wyglądają lepiej, plaże są czyste, instytucje tworzą REALNE MIEJSCA PRACY. W instytucjach personel jest skuteczny i miły dość w sumie. Chociaż czasami są problemy językowe, hiszpański w ustach Wenezuelczyka brzmi nie zawsze zrozumiale dla Casteliano, zrozumieć dialekt Gallego pewnie niektórym jest ciężko. Ale ludzie działają, coś się otwiera, coś upada, jak to w "Małym Biznesie".

Pani Joanno ja nie chce patrzeć na stronę internetową jak Pani mi radzi, ja chciałbym przejść Stawową obok "żaby" nie zaczepiony przez bezrobotnego który stoczył się w alkohol lub narkotyki...tyle. Dotrzeć do czystego dworca być może uprzątniętego przez kogoś kto przeszedł kurs "przy udziale środków Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach Inicjatywy Wspólnotowej" / MAŁEGO BIZNESU...
Jeśli rzemieślnicy w Polsce na własnych stronach internetowych napiszą połowę z tych superlatyw które zwieracie na własnej to będzie naprawdę nieźle.

Pozdrawiam. i bez urazy. To nic personalnego.

Jeszcze dwie myśli...aż prosi się wykrzyknąć do mnie "jak jesteś taki hero, to czemu nie zrobisz tego sam". Otóż nie muszę, jak na przykład pracowałem w międzynarodowym koncernie i "mi nie leżał" - wypowiedziałem pracę. Nie muszę... tak jak nie muszę kupować masła z Unilever, bo się nie rozpuszcza we wrzątku, czekolady z Goplany bo widziałem jak jest robiona (chyba już nawet nie ma tej firmy).... ;)
"Tak się składa, że jest Pan.... jedyną osobą, która w ciągu ostatnich kilku lat w tak otwarty sposób krytykuje/.../" może na stronie warto założyć forum? (może nie moderowane forum?)
"Przy okazji serdecznie dziękujemy wszystkim osobom, które złożyły do nas ofertę współpracy".
:) z ciekawości... proszę mi zdradzić jak wiele osób złożyło ofertę współpracy? Ale konkretnie cyfrę.. Bo Teneryfa to taka duża wioska.
Na ten przykład w stolicy Teneryfy Santa Cruz na "tą chwilę" na stałe mieszka > 2.524 Boliwijczyków, Wenezuelczyków 2.034,Włochów 1.498. Argentyńczyków (1.191), Kubańczyków (1.185), Kolumbijczyków (1.098), Niemców (659), Ekwadorczyków (597), Filipińczyków (511) Urugwajczyków (501) Cypryjczyków (2).
Trzech Armeńczyków (3), Dominikańczyków (3), obywateli Kostaryki (2), Egiptu (3), Haitańczyków (2),
Czworo z Iranu, Izraela (4), Islandczyków (2). Z Luksemburga (2), Malty (2), Nepalu (2), Nikaragui (2), Nowozelandczyków (2), RPA (3), Togo (2) Tunezji (3)
....i ani jednego Polaka.
¨...i¨ ?

Awatar użytkownika
SplitSailer
Zaangażowany
Zaangażowany
Posty: 277
Rejestracja: sob, 7 kwie 2007, 18:45
Lokalizacja: Islas Canarias / TF y Mundo
Kontaktowanie:

Re: Poszukiwana osoba z hiszpańskim na okres 25.10-29.10 br.

Post autor: SplitSailer » sob, 25 wrz 2010, 10:19

camilozeta pisze:Hm... A czemu szlag Cię trafił? Może ja naiwny albo niedoinformowany jestem, ale dlaczego z góry zakładać, że Izba Rzemieślnicza to ten sam twór, którym był kiedyś? :) Nie znam tematu obecnej IR, więc proszę o oświecenie mnie.
Camilo, ciśnie się na usta pytanie czy widziałeś Katowice, centrum? Już nawet nie Rude Ślaską, Świętochłowice, Chorzów...
Ja czasem je widzę, nie często ale dosyć regulaenie od kilkunastu dobrych lat. Nie mieszkam tam, nie pracuję nie żyje tam. Poprostu czasami z lotniska na dworzec, czasami dwa dni u znajomych. Nie często. Ja mogę zrozumieć dobre samopoczucie i niejako poczucie misji. Ja nie wiem jak działa Izba Rzemieślicza, co ma w statutach czym dokładnie jest czym była kiedyś. Nie winie nie oceniam tej insytucji Widze za to puste witryny zakładów usługowych w centrum miasta (Ulice Stawowa, Mariacka, Plebiscytowa, Gliwicka) wymienić można każdą w centrum Katowic.. Może z wyjatkiem Katowickiej gdzie stoi "Centrum Życia Jakiegokolwiek" w tym mieście Centrum Handlowe Silesia, nic nadzwyczajnego zwykłe Tesco i MPiK i fastfoody. Chociaż nie, na Katowickiej zaraz obok Spodka stoją niedokończone szkielety jakiegoś banku chyba. Stoi TO latami !
Widze obskurne, porzucone punkty usługowe. RZEMIEŚLNICZE ! przecież. Jedyny zakład rzemieślniczy jaki widać to zegarmistrz na Korfantego na przeciwko spodka i pieczątki na 3go Maja...niestety tak to widać. Tak to może widzieć KAŻDY kto wjedzie do centrum Katowic. Tak więc ja zauważam SKUTKI / niejako "produkt finalny".
/ Jose Manuel, Hiszpan, Gallego, któtry jest (pisząc językiem ze strony IR) szefem "znaczącego programu inwestycyjnego jednej z największych sieci hoteli w południowej części Teneryfy" i "odpowiedzialny za realizację w Autonomicznej Prowincji Galicja w mieście Vigo" a tak po ludzku mówiąc nosi pęczek kluczy u paska (Jesteś z Canarias więc wiesz co to znaczy, facet decyduje o paru sprawach). Gdy opowiada znajomym o PRZEPRAWIE z Pyrzowic przez centrum Katowic, na dworzec kolejowy, potem do Poznania, rży ze śmiechu i mówi że prędzej ¨da się zwolnić niż wysłać do jakiejś tam Polski¨. Ja niestety rże razem z nimi, bo jest "śmieszno i straszno"... a ja wiem że może być prawdziwie, bo sam wcześniej i później robiłem taką trasę. Krzyknąć można "stary co ma do tego IR?" Ja nie wiem... może to.. że szczególnie widać tu ten rozstrzał miedzy tym co na stronie a w rzeczywistości? Przecież te tysiace (o których czytam na stronie) abiturientów szkoleń, kursów min. "Ponad Narodowych" > "Projektów"> "Ścieżek zawodowych" >"Finansowanych z Budżetu Unii Europejskiej" "Tworzenie porozumień Społeczności Lokalnej"po prostu TAM gdzieś jest (?)... a PRZEPRAWA dla obcokrajowca taka śmieszna, straszna, nie do zrozumienia. Bo na Canarach (które służą przecież Hiszpanom za przykład niekompetencji) jeden po (kursie odbytym w podobnej instytucji) taksówkarz przewiezie mnie z lotniska (i się dogada i nie orżnie) za 20€. Kolejny rzemieślnik wykona tablicę informacyjną o takiej możliwości (spójną graficznie z innymi znakami służącymi przestrzeni miejskiej, przez co czytelnym nawet dla "głąba nieczytatego" nie pisze tu przecież o Metro Madrid gdzie nie ma siły aby się zgubić), inny przyczepi ją na wykonanym przez siebie słupku...to JEST, działa....TO WIDAĆ. TO ROBIĄ LUDZIE, ZWYCZAJNI co robią gdzieś tam jakieś kursy.
Widzisz. Ja teraz mogę mówić o Polsce, mówić bo złapałem dystans. Wpadam do Polski aby robić coś tam ze swoich planów, ale wole oglądać to wszystko w internecie niż tam być. Tak wybrałem. Czasami tylko coś we mnie pęka i chciałoby się pociągnąć "krótkim żołnierskim słowem"..jak mówił mój znajomy Ślązak, świetny facet... konkretny. Mieszka w Mikołowie. Kiedyś robił meble dla małej gastronomi dla zakładów fryzjerskich,(rzemieślniczych !) Teraz większość czasu jest w Niemczech.
SplitSailer pisze:Chciałbym zobaczyć KONKRETNY WYMIERNY SKUTEK DZIAŁANIA (prócz wycieczki na Teneryfę oczywiście)
camilozeta pisze:Ja też chciałbym, ale to tak chyba nie działa, efekty nie są prawdopodobnie tak łatwo mierzalne. Może jakieś kontakty się nawiążą i dojdzie do porozumień, ale tego się chyba prędko nie dowiemy, to w końcu szkolenia. Może zgłoś się i będziesz w ten sposób miał imprezę "pod kontrolą" :)
Camilo... nie mogę ! Nie spełniam kryteriów :) >
cytuję ze strony >
* Zatrudnienie na stanowisku bezpośrednio związanym z kształceniem i szkoleniem zawodowym
* Osoba związana z Izbą Rzemieślniczą w Katowicach lub Cechem zrzeszonym w katowickiej Izbie Rzemieślniczej
no i poniekąd subiektywne, zawinione..
* Motywacja do udziału w wymianie doświadczeń

Zobacz też że to DRUGI nabór do projektu... a tylu członków (jak informuje mnie Joanna1). Kiedyś gdy pracowałem jeszcze w dużym międzynarodowym koncernie, mój były szef który jest Łemkiem mówił "psijacielu ja wiem.. ładnie to tu wszystko widać co napisane..ale pokaż no target" Czyli co? Skutek, produkt finalny!...
Jakie są dostępne teraz szkolenia (na dzisiaj(?) jak klikam... masażu?! ile jest jeszcze potrzebnych masażystów masażu biologicznego w Katowicach?...chyba bez obrazy do salonów agencji których bilbordy tu na kazdym kroku są)...naprawdę...tak bardzo chciałbym być... co się czepia. Może nie widziałbym wtedy ludzi co "wracają" z Londka pokręcą się tu tam, popatrzą pójdą do instytucji obrócą sie na pięcie i... kupują bilet na Heathrow.
Ja wiem takie COŚ musi trwać..najpierw trzeba KOGOŚ wyszkolić potem ten ktoś "idzie w miasto" itp.. Ale przecież IR nie działa od wczoraj, zobacz że sama Pani Joanna pisze o 100-tu letniej tradycji, nawet jak odetniemy grubą kreską 80-siąte to i tak zostaje parę. A jak o projekcie "Pierwsza Szychta" ze strony czytałby Łapicki, to jak z Polskiej Kroniki Filmowej, słowo daje...jakbym Sztandar Ludu czytał.
Jak odpowiedziałem... Pani Joannie1(nic personalnego) w ramach odpowiedzi na odwal się świrze wolałbym linki do stron albo "z siedem" adresów działąjacych rzemieślników...i nie działających jeden rok (ten z dotacją unijną czy jak się tam to zwie).
Bo mnie napisanie tego bądź co bądź of topiku determinuje mój osobisty czas ( osobista strata< >zysk). Natomiast w przypadku organizacji istnieje zżuta paru tysięcy (jak się dowiaduje z posta, ośmiu tysięcy, wiec wyjdzie po parę groszy na szczęście) lub parunastu w wypadku ¨pozyskania środków z Unii Europejskiej w ramach jednego z programów"
Tyle off-topu....¨szkoda prądu"
Pozdrawiam Ciebie serdecznie Camilo.
¨...i¨ ?

Awatar użytkownika
camilozeta
Administrator
Administrator
Posty: 974
Rejestracja: pn, 22 maja 2006, 02:36
Kontaktowanie:

Re: Poszukiwana osoba z hiszpańskim na okres 25.10-29.10 br.

Post autor: camilozeta » sob, 25 wrz 2010, 14:29

SplitSailer pisze:Camilo, ciśnie się na usta pytanie czy widziałeś Katowice, centrum?
...
Chociaż nie, na Katowickiej zaraz obok Spodka stoją niedokończone szkielety jakiegoś banku chyba. Stoi TO latami !
Tak, mieszkałem w Katowicach przez pięć lat, tuż obok szkieletu o którym piszesz, bo w Superjednostce :)
SplitSailer pisze:Widze obskurne, porzucone punkty usługowe. RZEMIEŚLNICZE ! przecież.
No tak, jaki jest stan Polski wszyscy wiemy, wiele firm popadało z tego powodu, między innymi moja :( Nie wiem jednak, czy spowodowała to IR :) Myślę jednak, że to raczej system rządzący Polską przez dziesiątki lat był główym winowajcą. Myślę jednak, że nie można rezygnować z robienia czegoś, tylko jednak próbować naprawiać kraj. Jeśli Unia zaakceptowała ich projekt, to być może naiwnie, ale sądzę, że coś w tym jest?
SplitSailer pisze:Camilo... nie mogę ! Nie spełniam kryteriów :)
Nie chodziło mi o start w programie, tylko udział w nim jako tłumacz, czyli to o czym napisała autorka tego wątku.

Salu2
http://www.camilozeta.com/ - Podróżując przez życie...
Obrazek

Awatar użytkownika
kava
Zaangażowany
Zaangażowany
Posty: 357
Rejestracja: sob, 23 gru 2006, 18:05
Lokalizacja: La Palma
Kontaktowanie:

Re: IR Katowice a stan Polski

Post autor: kava » sob, 25 wrz 2010, 16:58

Ja może troszku nie na temat, ale chcę tylko w obronie Katowic stanąć. Katowice na maksa się zmieniają/zmieniły, jestem tu co roku i mając na uwadzę zmianę z zeszłego roku na ten boję się przyjechać za rok para no morirme de susto ;-) Dworzec w robotach, nowa Mariacka nie do poznania, jakieś nowe budynki w tę i wewtę, reorganizacja przestrzeni, mnóstwo dobrej gastronomii, koncerty.. wiadomo, parę relikwi nadal straszy, ale i tak jestem pod wrażeniem. Porzekadło "Katowice Katowice cztery bary dwie ulice" odchodzi nareszcie do lamusa.
Pozdrawiam... akurat w tej chwili z Katowic. ;)

Awatar użytkownika
SplitSailer
Zaangażowany
Zaangażowany
Posty: 277
Rejestracja: sob, 7 kwie 2007, 18:45
Lokalizacja: Islas Canarias / TF y Mundo
Kontaktowanie:

Re: IR Katowice a stan Polski

Post autor: SplitSailer » wt, 28 wrz 2010, 09:38

Camilo. Faktycznie nie zrozumiałem ze chodziło o start jako tłumacz. Wole jednak spożytkować prąd na skok z Polski na północ. Skutki wymierne i czekać nie trzeba będzie.
Przy Superjednostce jest,(był ?) hotel, Silesia. Rok temu stał (za)opuszczony. Koniec lipca tego roku…stoi i straszy. Trochę jak z komunikatu o stanie wód. „Przybylo 1.” ;)
Cava.… oki, oki, się zmieniają Katowice. Ja wiem. Acciona nawet coś dużego buduje w miasteczku uniwersyteckim. Ale ja nie o tym nie o tym ;). Nie chodzi mi o te zmiany architektoniczne, urbanistyczne. Bo te wymuszone są niejako przez agendy UE (występujesz o dotacje dostajesz 100 € - robisz ulice / rozliczasz cegły za 100 €/ z kolejnej puli na programy pomocowe dostajesz 200… / „cegły” musisz rozliczyć, odbierze to komisja z UE wiec musza być na swoim miejscu zgodnie z planem zagospodarowania urbanistycznego, przykład ? > ul. Mariacka Katowice. Chodziło mi o ten kolejny krok, co do którego mam ¨te bóle moje¨ Uruchomienie w takich miejscach jak Mariacka na przykład właśnie tych ¨ Programów Aktywności Lokalnej¨ w których to programach biorą udział min. takie instytucje jak IR.Taką Mariacką powinni zajmować ludzie z działalnością gosp. którzy tchną tam życie. Ludzie ¨napędzani szkoleniami” między innymi. A tak nie jest….jak powiesz mi ze TA ulica ¨żyje¨, to słowo daje następnym razem złapie za aparat i będę ¨jechał¨ po kolei witryna po witrynie zdjęcia. :) To przykład jeden z setki przecież.
Piszesz - knajpki. Miałem knajpkę. Zycie ¨knajpki¨, baru, dyskoteki za jej drzwiami, w ogródku piwnym. Jest wyłącznie „wewnętrznym życiem knajpki” często zdeterminowanym na to by przeżyć właśnie, w natarciu US, ZUS, SANEPID, ZAiKS, KONCESJI i innych w dużej częsci pracowników tych instytucji nastawionych na > "podejrzany o popełnienie przestępstwa" hahaha , niestety nie ja ten zwrot wymyśliłem... To nie jest „życie społeczności lokalnej” . Było by gdyby pochowani w bramach ludkowie z Mariackiej porzucili tam puszki z piwem i wyszli na tej ulicy „potańczyć wspólnie salsę” ;) Bo pewien „rzemieślnik” nakręcony przez, „specjalistę po wymianie¨ na Islas Canarias” „ nadał im rytm” bo wiedział by jak. Bo szkolenie nie poszło w ¨gwizdek¨.. - to taki luźny przykład. Gdyby sukcesy o którymi chwalą się organizacje partycypujące w programach pomocowych były takie spektakularne , nie byłoby pustych witryn i umierającego centrum miasta. To nie jest przecież tylko moja opinia, ale wielu mądrzejszych ode mnie.
Ech, nigdy tyle nie gadałem, lepiej zbieram się na ten północny wyskok. Może łeb mi przewietrzy bo chyba zeświruje. Naprawdę już czasem wolałbym aby ci tam w biurach grali w CSa.
A jeszcze tylko doniose że byłem sobie całkiem niedawno na Bornholmie, było zielono, wilgotno i piasek skrzypiał pod stopami jak śnieg. I tego się trzymać trzeba, bo reszta to " marność jeno i płochość....." :)
jajaja hasta luego para ver...ada'n ;)
¨...i¨ ?

Odpowiedz

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości