szkoła i życie na wyspach
szkoła i życie na wyspach
cześć wszystkim mam na imię Dominika,razem z mężem i dwójką dzieci(6 i 4lata)wyjeżdżamy w styczniu na Kanary.Na razie na 3m-ce,ale mamy w planach tam zostać.Największym naszym zmartwieniem są dzieci-co ze szkołą?czy dadzą sobie rade z językiem?bo zaznaczam,ze dopiero zaczynamy naukę hiszpańskiego od września.czy są już polskie szkoły?no i jak z pracą?na której wyspie łatwiej o pracę?Jak i kiedy pozałatwiać sprawy związane z ubezpieczeniem zdrowotnym?z tego co wiem ,to zaczynam tu już załatwiać.Wiem,ze milion pytań,ale mamy trochę obaw.
- viola
- Stały bywalec
- Posty: 135
- Rejestracja: pt, 27 kwie 2007, 22:59
- Lokalizacja: POLSKA Gran Canaria
- Kontaktowanie:
Re: szkoła i życie na wyspach
Witam, przemyślcie swą decyzję kilkakrotnie za nim ją podejmiecie.Mieszkam na wyspie od 3 lat ,nie żałuję ale nie zawsze wszystko układa się po naszej myśli wbrew oczekiwaniom.Myślę,że z dziećmi i szkołą nie powinno być problemu.Nie ma szkół polskich jednak są prywatne angielskie,niemieckie no i właśnie otworzono norweską .Moje dzieci chodzą do szkoły publicznej, hiszpańskiej,chętnie uczęszczają ..bynajmniej moje..podejście nauczyciela do uczniów jest odpowiednie.Wszystko jednak też zależy od szczęścia na pewno.Chyba jako jedyna na wyspie doświadczyłam sytuacji dyskryminacji dziecka w szkole,ale w bardzo ładny,delikatny sposób ta sytuacja została rozwiązana.Pani rozpoczynająca pracę nie mogła sobie poradzić z moim zbyt spokojnym 3 letnim synkiem,nie wiedziała jak z nim pracować więc po prostu lekceważyła go łącznie z wypuszczaniem na przerwę czy do toalety.Rysunki jakie wykonywał zawsze były wieszane oddzielnie od reszty dzieci do tego w innym rzędzie.Oskar co prawda nie mówił wiele i był bardzo wstydliwy na początku ale bardzo dobrze rozumiał jednak ona wymagała od 3 latka poprawnej wypowiedzi no i niestety po pierwszym półroczu została zastąpiona inną.Dziecko zmieniło się o 360 stopni.Czasem tak dużo mówi ,że nie jestem w stanie tego przerwać...Co do pracy to dużo wydaje mi się,że zależy od tego gdzie chcielibyście pracować i jakie macie zamiary i oczekiwania.Na Gran Canarii ogólnie pewnie tak jak wszędzie z pracą jest kiepsko ale myślę,że zawsze coś można znaleźć.Klimat nadrabia wszystkie ubytki,pogoda i otaczający ludzie pozytywnie nastawiają do życia.Chętnie podzielę się informacją .Pozdrawiam serdecznie,powodzenia!
Dzieci ze szkołą na pewno dadzą sobie radę są w bardzo dobrym wieku,jeśli chodzi o zmianę .
Dzieci ze szkołą na pewno dadzą sobie radę są w bardzo dobrym wieku,jeśli chodzi o zmianę .
-
- Stały bywalec
- Posty: 191
- Rejestracja: ndz, 18 sty 2009, 21:18
- Lokalizacja: San Agustin / Gran Canaria
Re: szkoła i życie na wyspach
A Viola pisze jak zwykle madre i wywazone posty
P.S. Napisalem to co mysle - szacun
P.S. Napisalem to co mysle - szacun
Re: szkoła i życie na wyspach
dzięki za ciepłe słowa,najbardziej mnie martwi,ze to moje głupie serce będzie mnie ciągnęło z powrotem do Polski,a mąż mi to z pewnością wyperswaduje(bo wycofywać się z raz podjętej decyzji nie lubi)i co wtedy?a może rzeczywiście człowiek dziwna istota szuka czegoś gdzies daleko,a ma to tuż obok.Tak na prawdę,to ta niewiedza o miejscu do którego sie zmierza jest najgorsza i to ryzyko(z dziecmi)bo może one będą cierpiały po takiej zmianie najbardziej?
Re: szkoła i życie na wyspach
Mogę opowiedzieć o losie dziewczynki, austriaczki, która mając 9 lat, oczywiście bez języka "wylądowała" z mamą na Gran
Canarii. Mama dużo pracowała, więc mnóstwo wolnego czasu spędzała (latami) w domach swoich hiszpańskich koleżanek. Ot tak po prostu rodziny "przytulały" ją do siebie. Twierdzi, że w domach wiedeńskich byłoby na taką skalę nie do pomyślenia.
Ona zrobiła maturę na GC i przyjechała do Wiednia na studia i tu spotkałyśmy się (pracowałam w instytucie, w którym ona
studiowała). Po ukończeniu studiów została w Wiedniu: ma ciekawą pracę i mieszkanie po babci, która w międzyczasie
dojechała do swojej córki na GC. Babcia w Wiedniu (znam ją) miała kłopoty z pamięcią, a teraz już rozumie po hiszpańsku i czuje się świetnie. Ta dziewczyna wspomina ciągle tą niezwykłą serdeczność Hiszpanów. Nie podoboba jej się
brak wyczucia dla ekologii (np niesortowanie śmieci itp), ale to właśnie na GC jest jej dom.
Mam jeszcze w zanadrzu kilka takich historii, bo miałam ciągle do czynienia ze studentami (wymiana Erasmus) z GC, ale z tą dziewczyną mam dalej kontakt.
pozdro
Canarii. Mama dużo pracowała, więc mnóstwo wolnego czasu spędzała (latami) w domach swoich hiszpańskich koleżanek. Ot tak po prostu rodziny "przytulały" ją do siebie. Twierdzi, że w domach wiedeńskich byłoby na taką skalę nie do pomyślenia.
Ona zrobiła maturę na GC i przyjechała do Wiednia na studia i tu spotkałyśmy się (pracowałam w instytucie, w którym ona
studiowała). Po ukończeniu studiów została w Wiedniu: ma ciekawą pracę i mieszkanie po babci, która w międzyczasie
dojechała do swojej córki na GC. Babcia w Wiedniu (znam ją) miała kłopoty z pamięcią, a teraz już rozumie po hiszpańsku i czuje się świetnie. Ta dziewczyna wspomina ciągle tą niezwykłą serdeczność Hiszpanów. Nie podoboba jej się
brak wyczucia dla ekologii (np niesortowanie śmieci itp), ale to właśnie na GC jest jej dom.
Mam jeszcze w zanadrzu kilka takich historii, bo miałam ciągle do czynienia ze studentami (wymiana Erasmus) z GC, ale z tą dziewczyną mam dalej kontakt.
pozdro
- kava
- Zaangażowany
- Posty: 357
- Rejestracja: sob, 23 gru 2006, 18:05
- Lokalizacja: La Palma
- Kontaktowanie:
Re: szkoła i życie na wyspach
Dodam od siebie, że poziom publicznej nauki jest tu bardzo niski, choć też prawda że nie wiem jak to teraz w Polsce po reformie wygląda. Warto mieć na uwadze.
Re: szkoła i życie na wyspach
dzięki,ze piszecie.po prostu mam dylemat.jeśli się wie więcej,to chyba łatwiej podjąć decyzje.A państwo jak podchodzi do Polaków?łatwo z meldunkiem i ubezp.zdrowotnym?
- camilozeta
- Administrator
- Posty: 977
- Rejestracja: pn, 22 maja 2006, 02:36
- Kontaktowanie:
Re: szkoła i życie na wyspach
Jesli masz umowe najmu mieszkania, to z zameldowaniem nie ma zadnego problemu, zalatwisz to w Ayuntamiento od reki. Z ubezpieczeniem zdrowotnym tez nie ma problemu, jesli masz prace to zarejestruja cie w Seguridad Social bez problemu. Ale pamietaj, ze Hiszpania to nie jest kraj w ktorym latwo o jakiekolwiek zasilki itp. To nie UK.dominias pisze:A państwo jak podchodzi do Polaków?łatwo z meldunkiem i ubezp.zdrowotnym?
Pozdrawiam
Re: szkoła i życie na wyspach
Może już trochę zboczę z tematu szkoły,ale powiedzcie mi, czy łatwiej żyje się na wyspach parze w zalegalizowanym związku, czy raczej tym co żyją na przysłowiową 'kocią łapę"? w czym związek ułatwia a w czym wręcz przeszkadza?
- camilozeta
- Administrator
- Posty: 977
- Rejestracja: pn, 22 maja 2006, 02:36
- Kontaktowanie:
Re: szkoła i życie na wyspach
Nie sadze, zeby to mialo jakies znaczenie. Dzisiaj chyba raczej juz nikt nie zwraca uwagi na to, czy to malzenstwo czy konkubinat.Sandra pisze:Może już trochę zboczę z tematu szkoły,ale powiedzcie mi, czy łatwiej żyje się na wyspach parze w zalegalizowanym związku, czy raczej tym co żyją na przysłowiową 'kocią łapę"?
Pozdrawiam
- SplitSailer
- Zaangażowany
- Posty: 277
- Rejestracja: sob, 7 kwie 2007, 18:45
- Lokalizacja: Islas Canarias / TF y Mundo
- Kontaktowanie:
Re: szkoła i życie na wyspach
Środowiskowo, społecznie funkcje ma tzw. "pareja" we wszelkich możliwych konfiguracjach. Hiszpania z zasady jest bardziej liberalna niż Polska, mniej rozmodlona co nie znaczy nie rodzinna. Canarias moim zdaniem społecznie bardziej liberalne niż część kontynentalna królestwa, a resztę reguluje UE. To nie Marko, choć geograficznie bliskoSandra pisze:Może już trochę zboczę z tematu szkoły,ale powiedzcie mi, czy łatwiej żyje się na wyspach parze w zalegalizowanym związku, czy raczej tym co żyją na przysłowiową 'kocią łapę"? w czym związek ułatwia a w czym wręcz przeszkadza?
¨...i¨ ?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości