Zakup domu na stałe Teneryfa

[RoburW]

Witam, jestem nowym uczestnikiem forum.
Planuje w ciągu najbliżeszej przyszłości przenieść sie na Teneryfę z rodziną (żona i dwie córki 3,6 lat)
Planuje zakup domu, w którym spędzę też jesień życia. Jako że posiadam firmę którą mogę obsługiwać bezosobowo z daleka nie martwię się o pracę, ale chciałbym zachować pewien standard życia.
Będę miał więcej czasu, więc chciałbym hodować własne warzywa i owoce. Na dom mogę przeznaczyć do 300k eu. Interesuje mnie okolica Puerto de Santiago i Gigantów.
Chciałbym mieć dom w odległości do 5 km od oceanu, ale też ze względu na dzieci w miarę niedaleko od szkół typu colegio.
Co możecie doradzić?
Na odległość sprawa wygląda nieźle, ale pewnie na miejscu może się okazać że takie nieruchomości ( ze 3 sypialnie, kawałek tarasu i ogród) w miarę ogarnięte - nie do kapitalnego remontu trudno trafić.
Mam trochę czasu, mogę się przygotować, podpowiedzcie na co zwrócić uwagę.
Jakie są opłaty roczne ( podatki) od takich nieruchomości?
Czy do ceny zakupu trzeba doliczyć 10% opłat?
Lepiej kupić nową czy z rynku wtórnego?
Jak jest z ogrzewaniem? Piece są na gaz? Kominki? Co z drzewem?
Bardzo będę wdzięczny za odpowiedzi na te pytania. Ułatwią mi one decyzję.
Na razie zabieram się ponownie za naukę hiszpańskiego
Pozdrawiam
Przyszły Kanarek

[Dady]

Moja sugestia: nim kupisz dom OBOWIĄZKOWO pomieszkaj kilka miesięcy w wynajętym. To nie będą zmarnowane pieniądze - oszczędzisz więcej (i na lokacie też Ci przybędzie).
Wiem co mówię - mam tu dom i mieszkanie.
Chodzi o to, że przed takim zakupem mamy pewne schematy wyniesione z Polski a tu wszystko jest inaczej. Pytasz np. o ogrzewanie - podstawowa sprawa... a tu się domów nie ogrzewa! Taras. Spędzisz na nim więcej czasu niż wewnątrz, wewnątrz się śpi, no może ogląda TV (tylko po co? są tu lepsze zajęcia). Pralka, umywalka stoją często na zewnątrz. Przy własnej działce i taras zaczyna wyglądać inaczej - właściwie chodzi o zadaszenia i to nie koniecznie odporne na wodę - może być nawet ażurowe...
Ale nie tylko o to chodzi. Inny przykład, po zakupie mieszkania od razu chciałem rozwalać ścianę, bo jeden pokój jest całkiem ciemny. szcęśliwie powstrzymywał mnie formalności, bo teraz zrezygnowałem z tego pomysłu - tu dom ma inne funkcje. Zupełnie inne i nie sposób tego przekazać, trzeba miesięcy, by to wyczuć.
Ludzie nie maja dywanów, ani roślin, rzadko remontują - i zrozumiesz, że to ma sens. Dom w Polsce pełni zupełnie inną funkcję niż tutaj.
Inny przykład - powiedzmy, że masz w Polsce działkę. Za 20tys kupujesz domek letniskowy i cieszysz się pobytami od czerwca do sierpnia (o ile nie pada). Na południu Teneryfy masz to non-stop.

Temat ruar (tereny rolnicze) to świeży temat - kupiłem taką działkę z domem. Musisz mieć zbiornik na wodę, dowiesz się, co znaczy pozo negro (szambo bez zbiornika) i dlaczego na terenach rolniczych (zakaz budowy) stoi tyle domów.

[RoburW]

Dzięki za info. Planuje 3 tygodnie w grudniu. Wcześniej nie dam rady.
Wynajmę, pooglądam, zobaczę.
Ale nie chce mi się wieżyć że w ogóle nie ma ogrzewania. A jak temperatura spada poniżej 17 st?
Kołdra?
Ja jestem z gatunku tych co wszystko chcą mieć przygotowane, więc pewnie zakupie nieruchomość przed ostateczną przeprowadzką, ale na razie się porozglądam.
Jeszcze raz dzięki za info.

[Dady]

Nie ma ogrzewania! Ani w domach, ani w blokach, ani w hotelach (oczywiście mówimy o południu). Mury wyrównują temp. pomiędzy nocą a dniem, dlatego nie odczuwa się spadków. W domach typu ruar, które są zwykle wyżej i temp. potrafi w nocy spaść do 11oC wykorzystuje się jeszcze coś - jaskinię. Ta masa kumuluje ciepło na bardzo długo i niesamowity efekt daje wchodzenie w chłodny wieczór do nieszczelnego pokoju w którym ściany promieniują ciepłem.

Czynsz w bloku wynosi 20-30€ miesięcznie (w Polsce 400-600zł) wynika to właśnie z klimatu, który nie wymaga ani ogrzewania, ani walki z aurą.

[MarcinM1992]

doświadczenie zdobędziesz i wiedzę na temat cen i standardów w mieście i dzielnicy, tak mi się wydaje

[Dzidek]

Witka

Temat ruar (tereny rolnicze) to świeży temat - kupiłem taką działkę z domem. Musisz mieć zbiornik na wodę, dowiesz się, co znaczy pozo negro (szambo bez zbiornika) i dlaczego na terenach rolniczych (zakaz budowy) stoi tyle domów.

Możesz to rozwinąc?
Pozdrawiam

[fundao]

Ciągnąc temat zakupu nieruchomości to może ktoś ze stałych bywalców wie ile by kosztowało wynajęcie niewielkiego domu ale z małą własną działką na południu ale niezbyt blisko plaży na cały rok - tak żeby się zorientować czy jest to TO miejsce do życia i rozejrzeć ewentualnie za zakupem czegoś na stałe.
Będę wdzięczny za wiarygodne i nieubarwione informacje.
Pozdrawiam Jarek

[Dady]

Dom ruar na Teneryfie to dla Polaka temat trudniejszy niż może się wydawać. I wcale nie z racji obiektywnych (tu wszystko jest na plus), ale z powodu mentalności w której wyrośliśmy.
W praktyce, nie znam ani jednego Polak, który dokonał takiego wyboru, choć znam jednego polskiego emeryta, który sprzedał mieszkanie w SC i zamieszkał na południu... w jaskini.
No właśnie - w tym rzecz. Co z tego, że aby żyć pełnią życia wystarczy mieć kawałek ziemi, media i osłonę przed słońcem. Co z tego, że dodatkową sypialnią może być choćby namiot z wygodnym, stacjonarnym łóżkiem. Co z tego, że można wykorzystywać groty i nie potrzeba w pokoju wiele światła, bo ma się je na zewnątrz. Można. Tyle, że wbijana nam od lat świadomość nakazuje mieć "normalny dom" a to oznacza odpowiednią ilość m2, mury, okna, dachówkę, itd itd

[4est]

Na pewno miejsce/miasto które wybrałeś jest bardzo fajne - moim zdaniem najbardziej optymalny wybór jeśli chodzi o wyspę. Dorzucę kilka luźnych uwag:
- to co napisał Dady; koniecznie trzeba najpierw pomieszkać, zanim kupisz cokolwiek. W tej okolicy jest o tyle problem że w samym PS/Gigantes domów do wynajęcia nie ma - wiem bo sam szukałem. Ale zaznaczam szukałem jedynie w obrębie miasta PS/Gigantes (właśnie ze względu na szkołę i inne udogodnienia). Mieszkając kilka miesięcy w wynajętym mieszkaniu zaczniesz dostrzegać pewne niuanse w samym mieszkaniu i okolicy (nasłonecznienie, hałas, zapach itp itd)
- Z kupnem nie powinno być problemu, ale 300k to raczej dolna granica (ciągle mam na myśli miasto) - o ile mnie pamięć nie myli, to za trochę ponad 300 widziałem domy w pobliżu szkoły, siłowni - miejsce bardzo dobre (moim zdaniem - wszędzie blisko i spokojnie)- chętnie "bym przytulił";).
- wyżej, zimniej i taniej masz Tamaimo (jednak dla mnie za zimno), czy jakieś mniejsze miejscówki typu Cueva del Polvo - trzeba szukać. Osobiście będąc przekonanym, że chcę wydać te 300k na dom - to polowałbym na coś w samym PS/Gigantes i nie szukał nic wyżej/gdzie indziej.
- opłaty to właśnie ok 10%; bardzo wskazana dobra agencja ( dodatkowo prawnik również). Nie mam doświadczenia z transakcjami kupna poprzez agencję, ale przy wynajmie te kanaryjskie (w sensie hiszpańsko języczne) zrobiły na mnie negatywne wrażenie (nonszalancja,olewanie klienta, bałagan - widocznie dobrze prosperują i nie potrzebują klientów;)). Nie wiem jak agencje brytyjskie i inne (np.polskie) - może lepiej(i pewnie drożej).

[Dady]

Żeby troszkę uzmysłowić GŁÓWNY problem jaki ma miejsce przy decyzji, jak w temacie a który nawet nie przyjdzie do głowy, opiszę autentyczny domek rurar na 2 sposoby (oba prawdziwe i dotyczą tego samego).








1. Dom z działką na południu Teneryfy. Temperatura przez cały rok taka jak w polskie pogodne lato a do tego niemal bez opadów. Zero problemów, nawet ewentualna dziura w dachu nie robi stresu, bo popada raz na miesiąc i zaraz wyschnie. Wielki taras na którym toczy się życie, w domu przecież tylko się śpi. Działka to nieograniczona "pojemność", bo jeśli jest kuchnia, media, 2 łazienki i teren, to spać można wszędzie, jak w sierpniu - choćby pod namiotem. Wykorzystanie skalnej ściany powoduje, że w zimie grzeje a w lecie chłodzi. Kanalizacja typu "pozo negro" nigdy się nie zapełni i nie trzeba wybierać, woda do podlewania za grosze a z jednej figi wyciąga się 3000€. Jak postawisz na polu czarną bańkę z wodą, to możesz mieć darmowy, ciepły prysznic, jak założysz solarne lampki, to światło za free. Zero składek za comunidad, podatek groszowy, śmieci odbierają gratis. Możesz hodować zwierzątka i mieć własne rośliny, jest nawet błękitny basen z pompą, formalnie będący drugim zbiornikiem na wodę. Nie brakuje niczego - niższe koszty i więcej możliwości niż apartament, czy podmiejski dom.

2. To nie żaden dom, tyko kawałek muru dostawionego do groty. Ciemne, małe pomieszczenia, dziadowski dach pod papą. Nora. Drogie jak cholera, bo taniej to się porządny apartamencik na południu kupi. Można takie coś mieć, jako letnisko, ale na pewno nie jest to dom. Niewykończone, jakiś suporex widać od środka, wstyd kogoś przenocować. Po taniości pojechane i wygląda jak chłopska chata, "willa z basenem" to to nie jest. Dobre dla rybaków, albo na wypady, ale nie żeby sprzedać porządny dom w Polsce i kupić za to taki "camping w raju".

[fundao]

Zdecydowanie fajne to teneryfskie "dziadostwo" - a mógłbyś mnie naprowadzić na jakieś ogłoszenia, jak tego szukać - bo widzę że tam się kombinuje tak samo jak u nas z zabudową siedliskową
Pozdrawiam jarek

[Rafi_77]

z jednej figi wyciąga się 3000€.

Możesz rozwinąć wypowiedź?
Chętnie nabył bym małą plantację...

[Dady]

Zdecydowanie fajne to teneryfskie "dziadostwo" - a mógłbyś mnie naprowadzić na jakieś ogłoszenia, jak tego szukać - bo widzę że tam się kombinuje tak samo jak u nas z zabudową siedliskową
Pozdrawiam jarek

Zabudowa siedliskowa odpada, trzeba utrzymywać się z rolnictwa i nie mieć innego domu. Natomiast niektóre gminy przychylnie patrzą na samowole, bo po 4 latach stają się one prawnie nietykalne (dostaje się na to stosowny glejt), choć wciąż nielegalne.

Co do figi, mam jedną, zajmuje ze 60m2, albo i 100, nie wymaga podlewania i dała tonę przy cenie skupu 3€/kg. Ogólnie to rolnicy miewają tu i poniżej 3tys m2 i da się z tego utrzymać.

[SNCF]

z jednej figi wyciąga się 3000€

dobre, w polsce ludzie zarabiają tyle rocznie codziennie jeżdżąc do pracy i kłócąc o każdy grosik....

P.S. 3tygodnie temu w PL nie było jeszcze śladu wiosny-zieloności, drzewa,krzewy same patyki.
ciach w końcu krzaki puszczają pąki, patrze na porzeczce czerwonej maluteńkie listeczki po 8miesiącach zimy
i co? i już na nich mszyca większa od samych ""listeczków"'

[Rafi_77]

Wychodzi chyba na to, że ta zabudowa siedliskowa i utrzymywanie się z rolnictwa (przynajmniej jako główne źródło dochodu) to nie taki głupi pomysł.
Tylko zastanawiają mnie tamtejsze realia... U nas w PL, żeby zostać rolnikiem i czerpać z tego przywileje trzeba mieć min. średnie gospodarstwo w województwie, którym się mieszka...