Faceci na wyspach...
Faceci na wyspach...
Trochę nietypowy temat... jestem na północy Teneryfy od niedawna, ale już się przyzwyczaiłam do cmokania, gwizdania, pomrukiwania "rubia" pod nosem, ale do jednego nie mogę przywyknąć... odkąd tu przyjechałam, moi hiszpańscy znajomi ciągle mnie swatają z jakimiś "amigos", bo przecież jestem sama... czasami kogoś poznaję tak przez przypadek i za każdym razem to samo... rzucają się na mnie po tygodniu znajomości, a jak nic z tego to przestają się odzywać... czy tutaj tak normalnie wyglądają stosunki damsko-męskie? Albo ja tu tak po prostu jestem postrzegana... Wolałabym wiedzieć czy to norma, bo może zostanę tu na dłużej...
oj dobry temat hahaha Zreszta tutaj i tak nie jest tak zle pod tym wzgledem jak na Peninsuli.
Atachani nie raz Ci sie zdarzy, ze poznasz czarujacego faceta i bedzie mily i fajny, bo bedzie chcial Cie "ukluc", nie raz zdarzy sie, ze jak bedziesz trudna i twarda to przestaniesz dla niego istniec, a jak bedziesz latwa i "ukluje" to tez przestaniesz dla niego istniec - w sumie na jedno wychodzi hahaha. Jak chcesz sie szybko zaaklimatyzowac to musisz zmienic chip i zaczac myslec jak faceci .
U mnie w knajpie jest bardzo duzo takich sytuacji - wala tlumnie Kanarki zarywac "godas", jak bede stary i przejde na emeryture to chyba ksiazke z anegdotami napisze - bedzie bestsellerem
Atachani nie raz Ci sie zdarzy, ze poznasz czarujacego faceta i bedzie mily i fajny, bo bedzie chcial Cie "ukluc", nie raz zdarzy sie, ze jak bedziesz trudna i twarda to przestaniesz dla niego istniec, a jak bedziesz latwa i "ukluje" to tez przestaniesz dla niego istniec - w sumie na jedno wychodzi hahaha. Jak chcesz sie szybko zaaklimatyzowac to musisz zmienic chip i zaczac myslec jak faceci .
U mnie w knajpie jest bardzo duzo takich sytuacji - wala tlumnie Kanarki zarywac "godas", jak bede stary i przejde na emeryture to chyba ksiazke z anegdotami napisze - bedzie bestsellerem
Pozdrawiam
STYRO
STYRO
el malage moze rzeczywiscie powinienes zalozyc osobny temat np. pt "Kobiety na wyspach..." w ktorym z przyjemnoscia przeczytam rozwiniecie twojej tezy ze polki sa prawdziwymi kobietami. Nie lubie uogolnien ale z twojej wypowiedzi wynika ze wszystkie angielki to ostatnie... Osobiscie znam kilkanascie mieszkanek wysp brytyjskich i nie zgadzam sie z tym co piszesz. Nie twierdze ze wszystkie sa swiete. Powiedz mi kolego, czy znasz wiele polek na teneryfie? Ja znam, znalem i widzialem ze NIEKTORE z nich zachowuja sie o wiele mniej pruderyjnie niz angielki opisane powyzej. W sumie nic mnie to nie obchodzi co robia, z kim, ile razy, jak i dlaczego, zapewnie dobrze sie bawia i maja z tego przyjemnosc. Na koniec chcialbym sie jeszcze dowiedziec co ty el malage porabiasz tyle czasu w ubikacji:P
Jezeli jakas przedstawicielka plci pieknej poczuje sie urazona to b. przepraszam.
ps. moze sie myle ale wyczuwam w twoim poscie chora zawisc i zazdrosc
salu2
Jezeli jakas przedstawicielka plci pieknej poczuje sie urazona to b. przepraszam.
ps. moze sie myle ale wyczuwam w twoim poscie chora zawisc i zazdrosc
salu2
- 100%_cojones
- Stały bywalec
- Posty: 186
- Rejestracja: wt, 5 gru 2006, 21:18
Dobrze. Ale mi sie dostało za te angielki ,nie chciałem urazić żadnych kobiet,to był zwykły sponton na ten temat zupełnie źle zrozumiany,szkoda ,że poszedł w złą stronę.Znam dużo polek mieszkających tutaj i nie pragnę by były święte ,bez rozrywkowych kobiet a w szczególności angielek było by znacznie smutniej i mniej interesująco.Żyję i pracuję kilka lat z ludźmi z całego świata nie brak mi tolerancji.
- patmos
- Zaangażowany
- Posty: 294
- Rejestracja: czw, 1 mar 2007, 22:06
- Lokalizacja: Los Menores/Adeje/TFS
- Kontaktowanie:
Od siebie napiszę tylko, że tutejsze podejście do życia różni się bardzo od "polskiego" i to pod wieloma względami. I chyba nie trzeba, jak to mówi Styro zmieniać chipa, bo moim zdaniem w naszym polskim chipie nie ma nic złego, może potrzebujemy tylko małego tuningu w kwestii tolerancji. Im dłużej jestem tutaj tym bardziej się moja polskość we mnie odzywa, zwłaszcza jak ktoś mi mówi, że "polacos son secos" "fríos" a jakaś dziewczynka w bibliotece mówi do mojej córki, że "polacos son cucarachas vomitadas y papas rotas". Z doświadczenia mojej żony jako lekarza wynika, że mnóstwo dziewczynek w wieku 13-15 jest już po 1-3 aborcjach, a tabletki wczesnoporonne wypisuje się tu jak Ibuprofen. Kręgosłup moralny ma tutaj niemałą skoliozę, ale w końcu my Polacy nie musimy się do wszystkiego dostosowywać, żeby być "cool", tym bardziej, że zawsze będziemy ci obcy.
- 100%_cojones
- Stały bywalec
- Posty: 186
- Rejestracja: wt, 5 gru 2006, 21:18
patmos: z Twojego postu wynika ze to raczej tubylcom przydałby się lekki tuning w kwestii tolerancji
a co to tematu i postu STYRO - to w kazdej nacji są rozni ludzie ja sam osobiscie znam kanaryjczyka, co zachowuje się jak cnotliwa panienka, slucha się mamy choć ma już 30 lat a na randce z panna grywa jej przeboje na gitarze
a co to tematu i postu STYRO - to w kazdej nacji są rozni ludzie ja sam osobiscie znam kanaryjczyka, co zachowuje się jak cnotliwa panienka, slucha się mamy choć ma już 30 lat a na randce z panna grywa jej przeboje na gitarze
Pozdrawiam, 100%_cojones == 100% blackseo ;)
- viola
- Stały bywalec
- Posty: 135
- Rejestracja: pt, 27 kwie 2007, 22:59
- Lokalizacja: POLSKA Gran Canaria
- Kontaktowanie:
Istnieje romantyzm,istnieje też szacunek i tolerancja.Hm,może się to komuś nie spodoba ale obracamy się w gronie Kanaryjczyków-może akurat trafiliśmy na takich ale są .......wartościowi.Nie zgadzam się z niektórymi opiniami ale to tylko moje zdanie .Mieszkam tu nieco krócej niżeli niektórzy z Was,więc może wszystko przede mną.Zobaczymy.W lipcu pyknie 2 lata jak tu mieszkam i dotychczas nie dano mi odczuć tego,że jestem obca,inna i nie u siebie.Wręcz odwrotnie.Spotkało mnie tu wiele miłych niespodzianek ze strony moich przyjaciół bo tak mogę ich nazwać z czystego serca.Bezinteresowność po prostu napawa mnie wielkim podziwem .Nie wszystkich można mierzyć jedną miarą tak jak i nasz polski naród.Gdy wchodzę na inne polskie forum,komentarze naszych rówieśników,opinie o nas emigrantach przerażają mnie.Czasem zastanawiam się kto w sytuacji zagrożenia jakiegokolwiek pomógłby szybciej Polak-rodak czy Kanaryjczyk? Zostawiam to bez odpowiedzi.Są też wśród nich uczciwi,romantyczni,bezinteresowni i nieśmiali-takich poznałam ja.Tych co są z drugiej strony też miałam okazje poznać,są w każdym miejscu na ziemi.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości