Wspólnik-Wspólniczka

Wszystkie tematy związane z życiem na Kanarach
smile
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 9
Rejestracja: czw, 19 sty 2012, 14:05

Re: Wspólnik-Wspólniczka

Post autor: smile » ndz, 26 lut 2012, 15:13

O co Wam w ogóle chodzi? O co ten cały spór?
Czy tacy są właśnie Polacy? Tacy naprawdę jesteśmy?

Awatar użytkownika
camilozeta
Administrator
Administrator
Posty: 977
Rejestracja: pn, 22 maja 2006, 02:36
Kontaktowanie:

Re: Wspólnik-Wspólniczka

Post autor: camilozeta » ndz, 26 lut 2012, 15:24

smile pisze:O co Wam w ogóle chodzi? O co ten cały spór?
Czy tacy są właśnie Polacy? Tacy naprawdę jesteśmy?
Czego nie zrozumiałeś? Dużo zostało tu napisane i ciężko na Twoje pytanie tak po prostu odpowiedzieć :) Ja bym tego zresztą nie nazywał sporem. Raczej dyskusją.

Mi chodzi o to, że nie chcę aby tu kogokolwiek obrażano i wyzywano od "Polaczków". Waldka, Jose, mnie czy Ciebie. Nie jesteśmy polaczkami tylko Polakami. Słowo polaczek to coś obraźliwego i w takim kontekście zostało użyte. Przeczytaj pierwsze, kąśliwe (czy prowokacyjne) posty Jose to będziesz wiedział o co mi chodzi.

Tak, chyba tacy jesteśmy. Cokolwiek to pytanie ma znaczyć :)

Salu2
http://www.camilozeta.com/ - Podróżując przez życie...
Obrazek

Waldek
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 191
Rejestracja: ndz, 18 sty 2009, 21:18
Lokalizacja: San Agustin / Gran Canaria

Re: Wspólnik-Wspólniczka

Post autor: Waldek » ndz, 26 lut 2012, 19:17

Nie miałem zamiaru dalej pisać w tym wątku, ale chciałbym ostrzec przed nieodpowiedzialnymi naciskami prezentowanymi tu przez kolegę Jose. Nie wiem, czy Jose wie co to znaczy zachęcać ( zmuszać na siłę? ) ludzi pracujących na etacie ( według jego określenia - parobków i niewolników), którym jest z tym dobrze, do przejścia na samodzielną działalność. Jeżeli ktoś do tego nie jest gotowy to rozpoczyna zjazd po równi pochyłej ku katastrofie.
Nie każdy potrafi znieść życia w permanentnym stresie , 24 godz. na dobę, angażując w biznes w większości przypadków cały majątek. Widziałem wiele tragedii rodzinnych spowodowanych bankructwem firm, które założyli ludzie do tego nie przygotowani. Pozostawili długi nie do spłacenia zarówno sobie jak i swojej rodzinie. Często wplątywali w to swoich znajomych. Ostrzegam przed tego typu agitacją!

Pozdrawiam

Waldek

P.S. Jeżeli to możliwe, chciałbym prosić Camilo o umożliwianie mi dokonywania wpisów w zakładce Biznes.

smile
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 9
Rejestracja: czw, 19 sty 2012, 14:05

Re: Wspólnik-Wspólniczka

Post autor: smile » ndz, 26 lut 2012, 21:12

Ja również nie miałem zamiaru już więcej pisać... ale nie mogę się powstrzymać.
Trzy sprawy.
Pierwsza. Jeśli ktoś by mi powiedział, że jestem najniższym człowiekiem na Świecie, to bym się tylko uśmiechnął i nie zwrócił na to uwagi... bo taki nie jestem. To tak w sprawie tych "polaczków". Nie bez powodu mówią tak o nas. Dajemy innym nacjom do tego pretekst w każdym kraju, w jakim się pojawiamy. Mamy wielu rodaków, którzy wyrabiają nam taką opinię. Tylko, że mnie to nie rusza, bo staram się być człowiekiem uczciwym i dobrym. I mam nadzieję, że mi to jakoś tam wychodzi. No więc jeśli ktoś powie do mnie "polaczek", to nie zwrócę na to uwagi. A jeśli kogoś to zaboli... to dlaczego? No właśnie... dlaczego?
A druga sprawa. Jeśli ktoś chce naprawdę zarobić przyzwoite pieniądze, to musi założyć własny biznes. Ciepła posada w firmie jest pewna i daje stabilizację, ale ta stabilizacja jest najczęściej na bardzo niskim poziomie finansowym. Ja również spotkałem ludzi, którzy stracili cały dorobek życia, ale spotkałem też takich, którzy nigdy niczego się nie dorobili, a pracowali ciężko całe życie.
Nie ryzykować w życiu? Nie wychodzić z domu, bo może się coś stać? Egzystować, czy żyć pełnią życia? Hmm...
I trzecia sprawa. Każdy tutaj mówi, jaki to kryzys i jak jest ciężko na Kanarach. W Polsce jest teraz jeszcze gorzej. A po 40 latach ciężkiej pracy w Polsce, dostaniecie 800 zł emerytury.
Jak byłem mały, chciałem zmieniać Świat, ale szybko zrozumiałem, że tego Świata nie zmienię, ale mogę zmienić Świat, w którym żyję.

Waldek
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 191
Rejestracja: ndz, 18 sty 2009, 21:18
Lokalizacja: San Agustin / Gran Canaria

Re: Wspólnik-Wspólniczka

Post autor: Waldek » ndz, 26 lut 2012, 21:38

Hi smile.

Myślę, że Twój post to komentarz na mojego posta :). Proszę czytaj ze zrozumieniem. Nikomu nie odradzam zakładania firm, jeżeli jest to decyzja przemyślana i dojrzała. Natomiast ostrzegam przed działaniem pod wpływem impulsów takich jak: sąsiad ma i firmę i pieniądze - to ja też spróbuję, Jose napisał że praca na etacie to niewolnictwo, a samodzielna działalność to dopiero przyszłość - to coś w tym musi być, spróbuję itp... Tego samego dotyczą wpisy typu ( a jest ich większość) - tylko pozytywne myślenie a osiągniesz sukces, trzymamy kciuki, na pewni Ci się powiedzie, odwagi bo do odważnych świat należy- na pewno będzie fajnie....
Ludzie, ostrożnie - do prowadzenia biznesu trzeba przygotowania i predyspozycji. To wyższa szkoła jazdy i udaje się nielicznym. Tego typu zachęty są nieodpowiedzialne i świadczą o totalnej niewiedzy na czym polega prowadzenie własnego biznesu. Ryzykujesz przyszłość swoją i swojej rodziny. Pokusa zarabianie wielkich pieniędzy jest duża, ale realia są inne.

Zalecam więc rozwagę i rozsądek, ale też życzę wszystkim powodzenia, którzy wybiorą tę drogę.

Waldek

.

smile
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 9
Rejestracja: czw, 19 sty 2012, 14:05

Re: Wspólnik-Wspólniczka

Post autor: smile » ndz, 26 lut 2012, 22:20

Gdyby wszyscy się bali i nie ryzykowali, to ludzkość nadal byłaby w epoce kamienia łupanego.
Ty oczywiście masz predyspozycje, jako nieliczny, do tego, aby prowadzić własny biznes. Gratuluję!

Waldek
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 191
Rejestracja: ndz, 18 sty 2009, 21:18
Lokalizacja: San Agustin / Gran Canaria

Re: Wspólnik-Wspólniczka

Post autor: Waldek » ndz, 26 lut 2012, 22:25

Smile.

Odezwij się jak osiągniesz sukces. Co do predyspozycji - to polecam zajrzeć do statystyk.
Powodzenia :wink:

smile
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 9
Rejestracja: czw, 19 sty 2012, 14:05

Re: Wspólnik-Wspólniczka

Post autor: smile » ndz, 26 lut 2012, 22:35

ja już osiągnąłem sukces :) A Teneryfa, to ma być taka moja emerytura w wieku 45 lat :) Tylko że ja lubię pracować :) A gdybym patrzył na statystyki, to bym teraz nie był tam, gdzie jestem :)

Awatar użytkownika
camilozeta
Administrator
Administrator
Posty: 977
Rejestracja: pn, 22 maja 2006, 02:36
Kontaktowanie:

Re: Wspólnik-Wspólniczka

Post autor: camilozeta » ndz, 26 lut 2012, 22:55

smile pisze:No więc jeśli ktoś powie do mnie "polaczek", to nie zwrócę na to uwagi. A jeśli kogoś to zaboli... to dlaczego? No właśnie... dlaczego?
Nie wiem co insynuujesz? Że mam kompleksy i dlatego nie toleruję jak ktoś tu kogoś od polaczków wyzywa? Sądzisz, że powinienem zostawić forum samo sobie i nie zwracać uwagi na to co się tu dzieje? Założyłem ten portal wiele lat temu po to by pomóc innym i podzielić się informacją. Zdefiniowałem też regulamin. Jest w nim między innymi to, że nie można tu obrażać innych. Często biorę udział w dyskusjach wyrażając moje prywatne, zazwyczaj bardzo wyraźne opinie. Chcesz powiedzieć, że to ja w niewłaściwy sposób postępuję? Hm... Okej, dzięki za Twoją opinię.

Będę jednak tkwił na mojej pozycji, nie pozwolę obrażać innych i nie pozwolę na kłótnie i przepychanki. Przejrzyj wątki, były tu już "zadymy" i zawsze je gasiłem. Czasem się za mnie na to niektórzy obrażali, za to że nie stawałem po ich stronie tylko prosiłem o pohamowanie się obie strony, no ale trudno. Dobra, może ktoś powie, że jest przez to nudno, ale takie mam zasady. Nie ważna jest ilość postów tylko ich jakość. Ludzie wnoszący coś mądrego są tu zawsze mile widziani i na szczęście jest ich tu trochę. Jeśli ktoś szuka sensacji, przepychanek i kłótni, to proponuję iść na portal Onetu :)

Salu2
http://www.camilozeta.com/ - Podróżując przez życie...
Obrazek

Waldek
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 191
Rejestracja: ndz, 18 sty 2009, 21:18
Lokalizacja: San Agustin / Gran Canaria

Re: Wspólnik-Wspólniczka

Post autor: Waldek » ndz, 26 lut 2012, 23:20

Hi Camilo.
Nie chce się tutaj przepychać z nowymi uczestnikami forum. Mam osobiste doświadczenia. Ostrzegam przed wpychaniem innych na minę ( tę minę co wybucha) samodzielnej działalności gospodarczej. Rok temu byłem na stypie , po koledze ( mądry facet - dwa fakultety), któremu wmówiono że potrafi sprawdzić się w biznesie. Predyspozycje? Nie wytrzymał ciśnienia, a był między innymi psychologiem. Na początku miał mnóstwo klakierów i podżegaczy, a skończył jak skończył, zostawiono go samego z problemami. Dlatego też, aż tak się tu rozpisałem. Statystyki mówią, że nie każdy może być przedsiębiorcą - no i dobrze tak. Szanujmy każdą pracę.
I to był mój ostatni wpis w tym wątku.

Waldek

magdalena 40
Początkujący
Początkujący
Posty: 23
Rejestracja: wt, 24 sty 2012, 23:19
Lokalizacja: LAS PALMAS DE GRAN CANARIAS

Re: Wspólnik-Wspólniczka

Post autor: magdalena 40 » ndz, 26 lut 2012, 23:31

Hej
Waldku ja niewiem co sie stalo ale jak wszyscy tak bedziemy mysleli to naprawde nikt nic nie otworzy bo nie bedzie sie oplacalo,a tu wlasnie cos trzeba zrobic,cos dobrego ,a tu majac tylko kapital mozna wszystko,musimy sie jakos choc troche razem trzymac bo jestesmy z jednego kraju i mamy glowe na karku,ale jak tak bedzie a moze sie oplaci a moze nie a wyjdzie a nie to naprawde niema sensu.
A tu jestesmy w spanialym kraju gdzie sa wspaniali ludzie a my Zimni sami dla siebie,ale to tylko moja opinia.Trzeba sie poznawac a nie osadzac.
Jak cos nie tak to moja wina Pozdrawiam

Awatar użytkownika
camilozeta
Administrator
Administrator
Posty: 977
Rejestracja: pn, 22 maja 2006, 02:36
Kontaktowanie:

Re: Wspólnik-Wspólniczka

Post autor: camilozeta » ndz, 26 lut 2012, 23:34

Waldek pisze:Nie chce się tutaj przepychać z nowymi uczestnikami forum.
Ależ ja wcale nie uważam, że się tutaj przepychasz. Też sądzę, że pochopne podjęcie decyzji o wchodzeniu na drogę własnej działalności może przynieść spore szkody (w większości przypadków tak jest). Wiem co mówię, bo przez piętnaście lat imałem się różnych własnych biznesów. Ostatni z nich tak mi przywalił, że do dzisiaj nie całkiem się wyprostowałem. Dlatego teraz wolę być "parobkiem" jak by to Jose powiedział. Przynajmniej dopóki nie trafię na coś naprawdę genialnego, co warte będzie zachodu i ewentualnego pójścia na całość.

Salu2
http://www.camilozeta.com/ - Podróżując przez życie...
Obrazek

Awatar użytkownika
camilozeta
Administrator
Administrator
Posty: 977
Rejestracja: pn, 22 maja 2006, 02:36
Kontaktowanie:

Re: Wspólnik-Wspólniczka

Post autor: camilozeta » ndz, 26 lut 2012, 23:46

tatko pisze:[...]i stanowczo odradzam spółki- to rozmywanie odpowiedzialności i szukanie kłopotów.
Tatko, z tym zgadzam się w stu procentach. Spółki bardzo często kończą swój żywot z wielkim hukiem. Miałem kiedyś spółkę i po jej klapie to ja sam musiałem ponosić konsekwencje, bo wspólnik się wypiął.

Salu2
http://www.camilozeta.com/ - Podróżując przez życie...
Obrazek

magdalena 40
Początkujący
Początkujący
Posty: 23
Rejestracja: wt, 24 sty 2012, 23:19
Lokalizacja: LAS PALMAS DE GRAN CANARIAS

Re: Wspólnik-Wspólniczka

Post autor: magdalena 40 » ndz, 26 lut 2012, 23:58

camilozeta pisze:
tatko pisze:[...]i stanowczo odradzam spółki- to rozmywanie odpowiedzialności i szukanie kłopotów.
Z tym zgadzam się w stu procentach. Spółki bardzo często kończą swój żywot z wielkim hukiem. Miałem kiedyś spółkę i po jej klapie to ja sam musiałem ponosić konsekwencje, bo wspólnik się wypiął.

Salu2
Z tym to jest roznie,ale musze cos napisac bo nie usne,
TY jako ze zalozyles ta strone to sie ceni ale tez nie mozesz wciaz krytykowac bo ci sie wszyscy zjedziemy do Angli a my mamy zamiar tu zostac i nie poddawac sie przynajmniej ja a czy mi wyjdzie to sie okaze a moze jeszcze bedziesz zalowal ze wyjechales hahahahahaah milej nocki Pozdrawiam

magdalena 40
Początkujący
Początkujący
Posty: 23
Rejestracja: wt, 24 sty 2012, 23:19
Lokalizacja: LAS PALMAS DE GRAN CANARIAS

Re: Wspólnik-Wspólniczka

Post autor: magdalena 40 » pn, 27 lut 2012, 00:00

magdalena 40 pisze:
camilozeta pisze:
tatko pisze:[...]i stanowczo odradzam spółki- to rozmywanie odpowiedzialności i szukanie kłopotów.
Z tym zgadzam się w stu procentach. Spółki bardzo często kończą swój żywot z wielkim hukiem. Miałem kiedyś spółkę i po jej klapie to ja sam musiałem ponosić konsekwencje, bo wspólnik się wypiął.

Salu2
Z tym to jest roznie,ale musze cos napisac bo nie usne,
TY jako ze zalozyles ta strone to sie ceni ale tez nie mozesz wciaz krytykowac bo ci sie wszyscy zjedziemy do Angli a my mamy zamiar tu zostac i nie poddawac sie przynajmniej ja a czy mi wyjdzie to sie okaze a moze jeszcze bedziesz zalowal ze wyjechales.Tobie nie wyszlo ale to nie znaczy ze nam tez nie hahahahahaah milej nocki Pozdrawiam

Zablokowany

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości