czary mary - hokus pokus
-
- Nowicjusz
- Posty: 10
- Rejestracja: pn, 7 mar 2011, 18:11
- Lokalizacja: Las Palmas de Gran Canaria
Re: czary mary - hokus pokus
Ale się temat rozwinął, bardziej niż niejeden o Wyspach
Nie chcę się rozpisywać, ani jakoś specjalnie wdawać w dyskusje, po przeczytaniu tematu nasunęły mi się jedynie dwie rzeczy.
1) Co do tego, że tarot jest inny i że odnosi się do intuicji, że jest psychologią, to moim zdaniem nowoczesna new-age'owa interpretacja. Czy ktoś np w XVII wieku uważał, że tarot funkcjonuje poprzez odnoszenie się do intuicji? Wątpię. Pisanie o psychologii i intuicji brzmi lepiej, ale najczęściej nie staje się bardziej racjonalne i sprawdzalne. Dziś po prostu przy udziale psychologii transpersonalnej i innych tego typu dziedzin próbuje się zjawiska "nieracjonalne" wyjaśniać używając bardziej racjonalnych terminów i teorii. Nie chcę wnikać czy to prawda czy nie, natomiast nie przekonuje mnie podział na tarota opartego na wiedzy, a np magii opartej na zabobonie, gdyż teorie np o magii równiż posługują się taką argumentacją. Ja tej różnicy absolutnie nie widzę i jeszcze 100 lat temu nikt nie potrafiłby jej naznaczyć. Powstały dziesiątki książek o jogach, reiki, aurze, magii itp itd, nie wiem dlaczego tarot miałby mieć pierwszeństwo jako jedyny oparty na wiedzy.
2). Mam przyjaciela urugwajczyka który latami podróżował po Ameryce Południowej i zarabiał na życie pokazując magiczne sztuczki na ulicy. Robi to naprawdę dobrze i bardzo trudno wyczaić jak to robi. Mówił, że np w argentyńskich miastach ludzie wiedzieli, że to tylko sztuczka i chcieli więcej, natomiast na wielu prowincjach po prostu uciekali z przerażenia, albo chcieli płacić za "uroki" itp.
Nie twierdzę oczywiście, że wszystkie te rzeczy o których piszemy, to wymysły, jestem przekonany, że umysł większy wpływ na rzeczywistość niż się zdaje, ale po prostu byłbym ostrożny w łatwym interpretowaniu wszystkiego. Co do mieszania w to hiszpańskich loterii i wiary w święte obrazki, to moim zdaniem trochę inny kaliber, bo akurat takich przypadków można by i w Polsce znaleźć na pęczki.
Nie chcę się rozpisywać, ani jakoś specjalnie wdawać w dyskusje, po przeczytaniu tematu nasunęły mi się jedynie dwie rzeczy.
1) Co do tego, że tarot jest inny i że odnosi się do intuicji, że jest psychologią, to moim zdaniem nowoczesna new-age'owa interpretacja. Czy ktoś np w XVII wieku uważał, że tarot funkcjonuje poprzez odnoszenie się do intuicji? Wątpię. Pisanie o psychologii i intuicji brzmi lepiej, ale najczęściej nie staje się bardziej racjonalne i sprawdzalne. Dziś po prostu przy udziale psychologii transpersonalnej i innych tego typu dziedzin próbuje się zjawiska "nieracjonalne" wyjaśniać używając bardziej racjonalnych terminów i teorii. Nie chcę wnikać czy to prawda czy nie, natomiast nie przekonuje mnie podział na tarota opartego na wiedzy, a np magii opartej na zabobonie, gdyż teorie np o magii równiż posługują się taką argumentacją. Ja tej różnicy absolutnie nie widzę i jeszcze 100 lat temu nikt nie potrafiłby jej naznaczyć. Powstały dziesiątki książek o jogach, reiki, aurze, magii itp itd, nie wiem dlaczego tarot miałby mieć pierwszeństwo jako jedyny oparty na wiedzy.
2). Mam przyjaciela urugwajczyka który latami podróżował po Ameryce Południowej i zarabiał na życie pokazując magiczne sztuczki na ulicy. Robi to naprawdę dobrze i bardzo trudno wyczaić jak to robi. Mówił, że np w argentyńskich miastach ludzie wiedzieli, że to tylko sztuczka i chcieli więcej, natomiast na wielu prowincjach po prostu uciekali z przerażenia, albo chcieli płacić za "uroki" itp.
Nie twierdzę oczywiście, że wszystkie te rzeczy o których piszemy, to wymysły, jestem przekonany, że umysł większy wpływ na rzeczywistość niż się zdaje, ale po prostu byłbym ostrożny w łatwym interpretowaniu wszystkiego. Co do mieszania w to hiszpańskich loterii i wiary w święte obrazki, to moim zdaniem trochę inny kaliber, bo akurat takich przypadków można by i w Polsce znaleźć na pęczki.
- SplitSailer
- Zaangażowany
- Posty: 277
- Rejestracja: sob, 7 kwie 2007, 18:45
- Lokalizacja: Islas Canarias / TF y Mundo
- Kontaktowanie:
Re: czary mary - hokus pokus
zastawnik pisze:SS napisal, ze slyszal od znakomych z wenezueli... wlasnie slyszal!!!
/.../
Kiedys wqrwil mnie sasiad... wysypalem mu chyba ze dwa kilo soli pod drzwi nie byl zachwycony. Ja nie wierze... ale on widocznie tak i to bardzo .
...wierze w tym sensie dokladnie ze > widzialem...
nie praktykuje czy jak to tam nazwac.
U "moich Venezuelano" < mysle ta ich wiara powodowala w nich rownowage. Potrzebowali tego, uciekli z kraju i nagle znalezli sie w Madrycie sami, Ona w ciązy.
Te "ołtarzyki", kawałki mango, skorupy jajek dyskretnie utykane, szeptania do świec, rownowazylo ich. Myśle ze pewnie dlatego dali rade. Duzo naprawde opowiedzieli mi o tym w co sie wierzy na takiej glebszej prowincji, tam. W kazdym razie córa urodzila sie im w Madrycie, no i jest teraz sliczna laska, prawie nastolatka.
Tarot < nie znam sie. Fascynuje mnie forma kart. Zapętlenia, skomplikowania. Moja dziewczyna ma Tarota, ale nie pozwala sie dotknąc. Widze ile moge widzieć.
Brujería > "moi Rosjanie" - nie wiem na ile wierza na ile sie "bawią". W kazdym razie patrzec na nich jest ciekawie. Widzac nie sposob nie wierzyc.
Pare milionow ludzi wierzy w Boga, na jednych dzialaja wielkie budowle kosciolow na innych zlote oltarze, organy itp. Ja nie wierze... bo widzialem wlasnie co ksieza zrobili w Afryce ( a dlugo tam nie bylem...to walilo po oczach na wejsciu). W Syri musialem wziąć winy Boga chrzescijan na siebie, nikt mnie nie pytal czy wierze, wystarczy ze wygladałem.
zastawnik > jasne ze jak walisz na przyboj i juz syczy pod kilem to trudno stawiac karty wtedy. Niektory sie modlą ale czy oznacza to ze jak skończa to nie wywiną koziołka? Albo robisz coś albo walisz o skały. W takim sensie jasne ze nie wierze.
To tak troche jak ten gościu co sie oddal we wladanie czarodzieja z Maroco, o ktorym mowil Waldek.
pozdro SS
ale fakt...ale temat pociągnelismy
¨...i¨ ?
- camilozeta
- Administrator
- Posty: 977
- Rejestracja: pn, 22 maja 2006, 02:36
- Kontaktowanie:
Re: czary mary - hokus pokus
Światopogląd osoby nim się zajmującej? Myślę, że z niego wynika różnica.Lukasz83 pisze:...natomiast nie przekonuje mnie podział na tarota opartego na wiedzy, a np magii opartej na zabobonie...
Co do podziału to choćby w wikipedii http://pl.wikipedia.org/wiki/Tarot_(teo ... ozoficzna) przeczytać można:
"Osoba zajmująca się wróżeniem z zastosowaniem kart tarota to wróżbita. Osoba wykorzystująca karty tarota w celu diagnostycznym, analitycznym (poszukiwanie związków przyczynowo-skutkowych), samodoskonalenia i medytacji to tarocista (diagnosta)"
Nie wykluczam racjonalności innych technik samodoskonalenia, jedynie wyróżniłem tarota z tła zastawnikowych fusów, kości i łożysk. Jak już Kava napisała nie wykluczałbym również astrologii tylko dlatego, że gazetowi "astrolodzy" zrobili z niej rozrywkę dla mas.Lukasz83 pisze:Powstały dziesiątki książek o jogach, reiki, aurze, magii itp itd, nie wiem dlaczego tarot miałby mieć pierwszeństwo jako jedyny oparty na wiedzy.
Salu2
Re: czary mary - hokus pokus
Moim zdaniem praca z tarotem jest bardziej analizowaniem sytuacji niż wróżeniem. Żeby odczytać karty trzeba zastanowić się nad problemem, przeanalizować go i to dopiero pozwala spojrzeć na sytuację czy problem z innego punktu widzenia. Można zauważyc jakieś aspekty, których wcześniej nie widzieliśmy pod wpływem emocji czy przytłoczenia problemem. Dlatego napisałam, że tarot ma więcej wspólnego z psychologią niż wróżbiarstwem. Karty tarota sugerują jak mogą wyglądać warianty danej sytuacji zależnie od dokonanego wyboru. Trzeba mieć konkretnie sprecyzowane pytania. Nie odpowiedzą na pytanie "jak potoczy się moje życie" bo to zbyt ogólne. Dlatego też tarot tak jak szamanizm, wróżenie ze skorupek jajek itp. lądują w jednym worku.
Pozdrawiam,
Ula
Pozdrawiam,
Ula
Re: czary mary - hokus pokus
hmm...
Camilo, bardzo mi milo ze cie rozbawilem, zawsze to lepiej smiac sie niz plakac... ale uwazam ze taki znawca tarota jak ty powinien wiedziec, ze sa osoby bardzo latwo poddajace sie wplywom roznych wrozb, zabonow , itp. miedzy innymi kart . Taki osobom mozna bardzo latwo wyrzadzic krzywde i to chyba jest jasne. Dobre intencje nie gwarantuja pomyslnych skutkow.
Kava, ja bardzo dobrze zrozumialem twoja bajeczke , jak narazie nie uwazam sie za wtornego analfabete i rozumiem przeczytane teksty, ale dziekuje, jak zauwaze ze mam z tym problem napewno sie do ciebie zglosze o pomoc. Nie wiem tylko dlaczego uwazasz , ze znam to wszystko z TV... przypadki z gaciami i inne przytoczone w moim poscie to sa autentyczne zdarzenia. Ludzie w to wierza...
Nie bylo moja intencja namawianie kogokolwiek do zaprzestania wiary... ja sie jasno okreslilem, ze nie wierze w takie rzeczy ani w to ze wszystko co nas otacza zostalo stworzone w przeciagu 6 dni. Szanuje wasze przekonania wiec prosze uszanujcie moja niewiare .
ps. fakt watek sie rozwinal... zawsze to lepiej rozpisywac sie na jakies ciekawsze tematy, niz np. "Hey!!! Jestem Jasiek z Koziej Wolki, za X lat mam zamiar przeprowadzic sie na Kanary i mam pare pytan..." opcja "szukaj" sie klania.
ps2.
"Jezeli stane sie zwierzyna, na ktora poluja oszalale Anioly, bedzie to tylko zalosna kwintesencja załosnego zycia załosnego ... ".
Camilo, bardzo mi milo ze cie rozbawilem, zawsze to lepiej smiac sie niz plakac... ale uwazam ze taki znawca tarota jak ty powinien wiedziec, ze sa osoby bardzo latwo poddajace sie wplywom roznych wrozb, zabonow , itp. miedzy innymi kart . Taki osobom mozna bardzo latwo wyrzadzic krzywde i to chyba jest jasne. Dobre intencje nie gwarantuja pomyslnych skutkow.
Kava, ja bardzo dobrze zrozumialem twoja bajeczke , jak narazie nie uwazam sie za wtornego analfabete i rozumiem przeczytane teksty, ale dziekuje, jak zauwaze ze mam z tym problem napewno sie do ciebie zglosze o pomoc. Nie wiem tylko dlaczego uwazasz , ze znam to wszystko z TV... przypadki z gaciami i inne przytoczone w moim poscie to sa autentyczne zdarzenia. Ludzie w to wierza...
Nie bylo moja intencja namawianie kogokolwiek do zaprzestania wiary... ja sie jasno okreslilem, ze nie wierze w takie rzeczy ani w to ze wszystko co nas otacza zostalo stworzone w przeciagu 6 dni. Szanuje wasze przekonania wiec prosze uszanujcie moja niewiare .
ps. fakt watek sie rozwinal... zawsze to lepiej rozpisywac sie na jakies ciekawsze tematy, niz np. "Hey!!! Jestem Jasiek z Koziej Wolki, za X lat mam zamiar przeprowadzic sie na Kanary i mam pare pytan..." opcja "szukaj" sie klania.
ps2.
"Jezeli stane sie zwierzyna, na ktora poluja oszalale Anioly, bedzie to tylko zalosna kwintesencja załosnego zycia załosnego ... ".
salu2
- camilozeta
- Administrator
- Posty: 977
- Rejestracja: pn, 22 maja 2006, 02:36
- Kontaktowanie:
Re: czary mary - hokus pokus
Dokładnie, też tak uważam :)zastawnik pisze:Camilo, bardzo mi milo ze cie rozbawilem, zawsze to lepiej smiac sie niz plakac...
Nie jestem wcale aż "takim znawcą tarota" :) Co do krzywdy, to nie tarot im krzywdę robi, tylko ewentualni naciągacze. Czy zrobią to używając tarota, czy wyrostka robaczkowego zdechłej maciory, to zasadniczo żadna różnica ;) Można powiedzieć "dlatego tarot jest niebezpieczny" ale w ten sposób patrząc to można by zabronić jazdy samochodem, bo przecież możesz komuś krzywdę zrobić celowo bądź nie.zastawnik pisze:...ale uwazam ze taki znawca tarota jak ty powinien wiedziec, ze sa osoby bardzo latwo poddajace sie wplywom roznych wrozb, zabonow , itp. miedzy innymi kart :). Taki osobom mozna bardzo latwo wyrzadzic krzywde i to chyba jest jasne.
Szanuję, ale Twój "atak" na tarota musiał spowodować moją jego obronę.zastawnik pisze:Szanuje wasze przekonania wiec prosze uszanujcie moja niewiare :)
Salu2
- kava
- Zaangażowany
- Posty: 357
- Rejestracja: sob, 23 gru 2006, 18:05
- Lokalizacja: La Palma
- Kontaktowanie:
Re: czary mary - hokus pokus
Hola hola, (polskie hola, hola ) - naprawdę chciałeś mi powyższe powiedzieć? Najzwyczajniej w świecie wydało mi się, że nie zrozumieliśmy się (późna noc była). Jeśli się pomyliłam, to sorry.zastawnik pisze: jak narazie nie uwazam sie za wtornego analfabete i rozumiem przeczytane teksty, ale dziekuje, jak zauwaze ze mam z tym problem napewno sie do ciebie zglosze o pomoc.
Polskie hola hola, czuję jakby mi wkładano w usta coś, czego nie powiedziałam. Wyraziłam moją opinię, a nie próbuję prostować Twojej (tym bardziej, że byłoby to działanie zupełnie bez sensu z mojej strony i nie zwykłam tego robić) i zdecydowanie nigdzie nie powiedziałam, że Zastawnik zna zabobony tylko z TV (?!)zastawnik pisze: Nie wiem tylko dlaczego uwazasz , ze znam to wszystko z TV... przypadki z gaciami i inne przytoczone w moim poscie to sa autentyczne zdarzenia. Ludzie w to wierza...
Zastawnik, na moje oko rozumiem Twoją pozycję ponieważ jeszcze niedawno podpisałabym się rękami i nogami pod wszystkim, co powiedziałeś.
Zbiegiem okoliczności od niedawna jestem zaintrygowana pewnymi tematami uznawanymi powszechnie za "nienaukowe", zgłębiam je jak mogę, dotarłam do bardzo ciekawych rzeczy i przekonałam się, że w ogromnej ilości zaszufladkowanych tematów w jądrze (bez podtekstów) jest nauka. Reszta to otoczka dodana przez ludzi, najczęściej do tego przypieczętowana wiekami praktykowanego przez nich _prawdziwego_ zabobonu.
O tarocie nie mam pojęcia, ale o ile kiedyś nawet nie dopuściłabym do głosu możliwości rozważenia tego tematu jako wartego rozważenia, o tyle nauczyłam się, że nie mam wobec samej siebie prawa kategoryzowania niczego dopóty, dopóki naprawdę tego nie przestudiuję i nie spróbuję zrozumieć.
Astrologia była dla mnie synonimem bzdury, bo znałam ją z horoskopów na przedostatniej stronie Cosmopolitan, czytanego w poczekalni u dentysty. Jednak gdy przekonujesz się, na ten przykład, że rośliny NAPRAWDĘ rosną lepiej gdy dopasuje się siew do faz księżyca (oraz mnóstwo innych "astro" rzeczy, o których nie mam ochoty się rozpisywać, bo mnie zjecie żywcem) - można powiedzieć "wątpię, więc jestem"
Oczywiście w zakopywaniu majtek nie ma nic do studiowania i zrozumienia, ewentualnie można traktować je jako studium efektu placebo (a to już ciekawy temat).
Normalne jednak jest, że to wszystko wrzuca się do jednego worka i nikomu się nie dziwię.
Osoby nazwijmy to "wierzące" i "twardo stąpające po ziemi" mają cechę wspólną, obie strony sądzą, że "nie dam sobie wcisnąć byle czego, co mi się mówi, musi być do tego baza doświadczalna" - tylko że wektory tego zdania zwrócone są przeciw sobie.
Pozdr.
- camilozeta
- Administrator
- Posty: 977
- Rejestracja: pn, 22 maja 2006, 02:36
- Kontaktowanie:
Re: czary mary - hokus pokus
Myślę, że każdy z nas boi się narażenia na śmieszność i stąd dużo w naszych wypowiedziach dyplomacji i niedopowiedzeń :) A temat jest jak rzeka. Wielu z Was zapewne wyśmiewa zjawiska takie jak telepatia, traktując je jako wymysł autorów sci-fi. Nie wiem czy znalazłaby się tu chociaż jedna osoba, która uwierzyłaby że to możliwe? :) Hm?kava pisze:...o których nie mam ochoty się rozpisywać, bo mnie zjecie żywcem...
Salu2
- kava
- Zaangażowany
- Posty: 357
- Rejestracja: sob, 23 gru 2006, 18:05
- Lokalizacja: La Palma
- Kontaktowanie:
Re: czary mary - hokus pokus
Już samo słowo "uwierzyłaby" dyskwalifikuje racjonalną dyskusjęcamilozeta pisze:Nie wiem czy znalazłaby się tu chociaż jedna osoba, która uwierzyłaby że to możliwe?
- camilozeta
- Administrator
- Posty: 977
- Rejestracja: pn, 22 maja 2006, 02:36
- Kontaktowanie:
Re: czary mary - hokus pokus
Eee tam dyskwalifikuje. Przecież nie zapytam czy ktoś wie że to możliwe, bo to raczej mało prawdopodobne żeby wiedział. Ty już zupełnie niczego na wiarę nie przyjmujesz? :) Nie ma co demonizować słowa "wiara", bo dokąd dojdziemy jeśli wszystko pejoratywnie odbierać będziemy.kava pisze:Już samo słowo "uwierzyłaby" dyskwalifikuje racjonalną dyskusję :)
Salu2
- kava
- Zaangażowany
- Posty: 357
- Rejestracja: sob, 23 gru 2006, 18:05
- Lokalizacja: La Palma
- Kontaktowanie:
Re: czary mary - hokus pokus
Jak najbardziej, choć paradoksalnie wiara ma cienką granicę między intuicją i subiektywnie potrzeganym zdrowym rozsądkiem.camilozeta pisze: Ty już zupełnie niczego na wiarę nie przyjmujesz? Nie ma co demonizować słowa "wiara", bo dokąd dojdziemy jeśli wszystko pejoratywnie odbierać będziemy.
Gdy obserwujemy jakieś zjawisko przez pryzmat wiary, nauka popiera i umacnia. Gdy patrzymy na coś z perspektywy nauki, wiara dowodzi braku fundamentu.
Ps. http://www.charaktery.eu/wiesci-psychol ... h%C3%B3w-/
Re: czary mary - hokus pokus
Myślę, że chyba każdy człowiek potrzbuje jakiejś wiary, żeby zbalansować trochę "rozum i uczucia". Jedni wierzą w Boga, drudzy w astrologię inni w naukę itp itd. "Wiara czyni cuda" i to nie jest tylko czcze gadanie. Znane są przypadki, że ciężko chore osoby, którym medycyna nie dawała już nadziei na wyzdrowienie wracały do normalnego życia. I to nie wiara w Boga tylko wiara w to, że "wyzdrowieję, będzie dobrze". Sporo na ten temat jest w filmiku "Sekret" o prawie przyciągania i sile pozytywnego myślenia.
Pozdrawiam,
Ula
Pozdrawiam,
Ula
Re: czary mary - hokus pokus
witam,
a wiecie ?: czarownice przytupuja na Teide w szczegolne dni. Ja sama jestem bruja, na prywatny, zdrowy pozytek.
Noche de San Juan, 24 Juno - stary rytual przedchrzcianski, my spalismy w cieplym piasku do rana - tutaj ma magia wielka moc - wazne ze pomaga.
Lourdes/Francja - tez bylam tam jak mialam problemy, az odkrylam, ze najwieksza sila lecznicza jest w nas samych, tak jak Ula mowi. Obojetnie czy z kartami czy bez.
Te wyspy sa Magic, kto nie wierzy niech leci do Tunezji albo na ksiezyc.
Wszedzie sa szarlatani - ale tez sa ludzie co umieja wiecej, wiedza wiecej - respektujmy obydwie strony, wierzacych i niedowiarkow.
pozdrowienia-
e.
a wiecie ?: czarownice przytupuja na Teide w szczegolne dni. Ja sama jestem bruja, na prywatny, zdrowy pozytek.
Noche de San Juan, 24 Juno - stary rytual przedchrzcianski, my spalismy w cieplym piasku do rana - tutaj ma magia wielka moc - wazne ze pomaga.
Lourdes/Francja - tez bylam tam jak mialam problemy, az odkrylam, ze najwieksza sila lecznicza jest w nas samych, tak jak Ula mowi. Obojetnie czy z kartami czy bez.
Te wyspy sa Magic, kto nie wierzy niech leci do Tunezji albo na ksiezyc.
Wszedzie sa szarlatani - ale tez sa ludzie co umieja wiecej, wiedza wiecej - respektujmy obydwie strony, wierzacych i niedowiarkow.
pozdrowienia-
e.
- kava
- Zaangażowany
- Posty: 357
- Rejestracja: sob, 23 gru 2006, 18:05
- Lokalizacja: La Palma
- Kontaktowanie:
Re: czary mary - hokus pokus
Też tele*camilozeta pisze:Wielu z Was zapewne wyśmiewa zjawiska takie jak telepatia, traktując je jako wymysł autorów sci-fi.2
http://www.abc.net.au/news/stories/2011 ... 192505.htm
- SplitSailer
- Zaangażowany
- Posty: 277
- Rejestracja: sob, 7 kwie 2007, 18:45
- Lokalizacja: Islas Canarias / TF y Mundo
- Kontaktowanie:
Re: czary mary - hokus pokus
uhuhuhuhuhuuuuuuuu żołnierz koscioła !Dziadu pisze:Dla Katolików sprawa jest jasna - 10 Przykazań Bożych - przykazanie numer I - w reszte kultur nie wnikam.
http://www.youtube.com/watch?v=XlpiMYNP ... r_embedded
Normalnie juz po nas( ja stracony, dawno). Camilo, Ula, za Tarota. Dopadnie Was. I po estrelli także. Najbardziej szkoda Ciebie Dziadu...nie wierze że nie popindalałeś w Diablo!
¨...i¨ ?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość