Podróże i bajki :)

Tematy niekoniecznie związane z Wyspami Kanaryjskimi, rozmowy o wszystkim i o niczym
kocur
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 12
Rejestracja: ndz, 26 paź 2008, 14:29
Kontaktowanie:

Podróże i bajki :)

Post autor: kocur » sob, 21 lut 2009, 22:39

A zaczęło się to tak:


godfatherind napisał:

jak Pan powiedzial uczymy sie pokory, widzi Pan u mnie to wyglada na tyle ze ja szukam własnego miejsca na swiecie i nie zawsze jest tak ze jesli urodziles sie w Polsce to musi to byc Polska.


Kuba napisał:

Znam taką bajkę..
Napisał ją Kornel Makuszyński.
Koziołek, wielki podróżnik szukał na szerokim świecie tego, co jest bardzo blisko. Nie bardzo przykładał się do nauki, zreszta jak my wszyscy. Wiedząc, że w Pacanowie kozy kują, wybrał się w świat szeroki, by zdobyć "zaszczytne" podkowy jak u koni, by móc chodzić "w pełnej chwale". Pełna przygód podróż dookola świata , przywiodła go w końcu do upragnionego Pacanowa - miejsca gdzie Kozy kują ...kowal Jan Koza i jego syn Wojciech Koza - jeżeli dobrze pamiętam. Jednak prawdziwym szczęściem w tej podróży było , że ucałował starą matkę i starego ojca i siostry i kuzynów.
.. znamy też polityczną drugą bajkę -
Wyperfumowane i wystrojone "matołki" z górnej półki, uczą się najkrótszej podróży do koryta przywilejów i imunitetów . Nasze "mądre" kozy nic nie wiedzą o świecie i chodzą w podkowach i pełnej chwale w słynnym Pa(ła)canowie .
Chwaląc podróże i podróżników
pozdrawiam
k.


kocur napisał:

Zdaje się, że wątek powinien nazywać się zupełnie inaczej..

Skoro jednak już temat został zaczęty.. Panie Kubo - nie rozumiem pana parównań. Nie dlatego, że nie rozumiem ich treści, a dlatego, że porówniania wydają się być nietrafione. W przypadku koziołka - cóż głupi ten co głupio robi - Forest Gump )) Poza tym często właśnie bywa tak, że to z powodu tej "starej matki, ojca, kuzynów" ludzie rozpoczynają podróż.. Tutaj powodów nie znamy.. W przypadku bajki politycznej - opiera się ona na wyrachowaniu, egocentryźmie i chęci zysku - w przeciwieństwie do sentymentalnej podróży, jaką zdaje się być podróż Pana Gotfatherin`a.

Jeśli nie do końca zrozumiałem przekaz, to może założymy osobny wątek i zaprosimy do dyskusji innych. Zdaje się, że może być ciekawie



Kuba napisał:

Panie kocurze, niech się pan nie denerwuje,
..Podróż koziołka matołka nie była spowodowana starym ojcem, starą matką ,czy kuzynami, a raczej doskonaleniem swego ego. Gdyby nasi politycy rządzić zaczynali od takiej podróży, nie byłoby prawdopodobnie tyle jadu w naszym społeczeństwie. Nie do końca zrozumiałem skomplikowaną mowę (przesłania?) postu.
Myślę że warto założyc jak pan proponuje osobny wątek, jestem "otwarty jak księga" (jak mówi słynny Roberto), tylko nie jestem pewien czy nadążę za panem. Możemy chyba liczyć , że pomogą nam przyjaciele z forum:)
pozdrawiam
k.


kocur napisał:

Na początek może skończmy z tymi "Panami" :)

Absolutnie się nie denerwuje. Wrecz przeciwnie! :) Bardzo mnie zainteresowała Twoja wypowiedź i chciałem dalej "pociągnąć Cię za język" :) Sam chyba stanąłem na początku takiej podróży, a może jestem już gdzieś w środku.. sam nie wiem..
Jeszcze rok temu siedziałem w Polsce za biurkiem i przekładałem papierki szukając możliwości przejścia na wyższe stanowisko albo do firmy gdzie lepiej płacą - byłem zwykłym uczestnikiem wyścigu szczurów. Nagle wydażyło się coś co sprawiło, że zadzwoniłem do kolegi, który mieszkał już kilka lat za granicą i powiedziałem mu, że zaczynam się pakować, a on nie ma wyboru - musi mnie przyjąć :) i tak się zaczęło!
Zacząłem pracować fizycznie - dodam, że bardzo ciężko. Na początku starałem się udowodnić sobie, że dam radę. Jednak ludzie z którymi pracowałem wiedzieli, że wcześniej nie miałem do czynienia z taką pracą więc śmiali się i wykorzystywali moją niewiedzę o pewnych, nawet prostych sprawach. Byłem człowiekiem z zewnątrz, a w dodatku krawaciarzem. To zmotywowało mnie do jeszcze cieższej pracy - aby udowodnić właśnie im, że dam radę! Po jakichś trzech - czterech miesiącach podejście współpracowników djametralnie się zmieniło. Zyskałem w ich oczach szacunek, zaczęto mnie częstować papierosami, proponować wspólne wyjścia itp. Gdy po tym czasie okazało się, że coraz lepiej orientuje się we wszelkich sprawach papierkowych - prawa pobytu, meldunki, podatki itp. no i całkiem nieźle radzę sobie z językami, to już w ogóle stałem się bossem :) Niesamowite było też to, że nigdy wcześniej nie myślałem raczej pozytywnie o pracy fizycznej. Natomiast gdy zacząłem tak właśnie pracować okazało się, że można z niej czerpać prawdziwą przyjemność. Kiedyś sporo trenowałem i gdy wracałem z treningów, czy zawodów - im bardziej byłem zmęczony tym bardziej się cieszyłem, że dałem z siebie wszystko. Wracając z tej pracy, gdy przepracowałem porządnie cały dzień dając z siebie wszystko, poprostu byłem z siebie zadowolony, a nawet dumny... Stop - temat miał być o podróżach więc do rzeczy - po wyjeździe z kraju poczułem się jakby mnie ktoś obudził ze snu.. i to wcale nie pięknego.. Zacząłem oglądać niesamowite miejsca, poznawać niesamowitych ludzi, no i ta praca.. Nawał informacji był tak ogromny, że poczułem się jak dziecko, które co chwila odkrywa coś nowego i przedziwnego. Poczułem, że przynajmniej przez następne kilka lat chcę być jak dziecko i odkrywać świat. Wiem, że jestem niepoprawnym optymistą :) więc moze dodam, że będę się przynajmniej starał aby tak się moje losy potoczyły..
Wracajac do porównania do koziołka matołka - z Twojej wypowiedzi wywnioskowałem, że koziołek wyjechał przez własną głupotę i stracił przez to czas który mógłby poświęcić na przebywanie z bliskimi. Tzn że wyjazd w poszukiwaniu na przykład "swojego miejsca" może być bezsensowny, bo finalnie może okazać się, że straciliśmy tylko cenny czas.. Powiem Ci, że jeśli nawet finalnie moja podróż miałaby się zakończyć tak jak podróż koziołka matołka, to i tak z niej nie zrezygnuję. Myślę, że warto jest szukać, bo to nas ciągle uczy czegoś nowego - np. tak ważnej pokory o której pisaliście. Z resztą jak śpiewa chyba Krzysztof Krawczyk "Życie jest za krótkie by pić tanie wino..." :))) Nie to że go lubie, ale cytat chyba pasuje :))

Awatar użytkownika
kuba
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 121
Rejestracja: śr, 20 gru 2006, 21:48

Post autor: kuba » ndz, 22 lut 2009, 00:13

Więc stało się ,
wygląda , że na forum Polonia Canrias będziemy świadkami psychologicznych "striptisów :lol: "??
Przyznam się ,że zaskoczyła mnie twoja wypowiedź. Nastawiałem się na zupełnie inną dyskusję, w której nie miałbym wiele do powiedzenia.
Moje podróżowanie przez życie jak to pięknie nazywa kamilozeta, dobiega w zasadzie do mety, choć daję się ponosić a raczej powozić, a może jeszcze inaczej , to ja staram się wciągać do rozmów "ludzkim językiem". Przypomne, jeżeli nie zaglądałeś - post o analizie psychologicznej. Ta działka ,podobnie jak u ciebie otworzyła mi "okno" i postanowiłem dużo rozmawiać o tym z ludźmi. Stało się to przypadkiem. Martwiłem się czym zapełnie moje nicnierobienie na emeryturze, a to stało się głównym moim zajęciem , ku utrapieniu innych. Ulepszanie świata? Tak to może wyglądać, ale trafniejsze będzie gdy powiem jak nasz kolega godfatherind doskonalić siebie, i przy okazji innych, jak zechcą. Nie będę się przedstawiał, bo "grzebiąc " na forum dowiesz się o mnie to co trzeba. Cieszy mnie otwarcie tego posta, może znajdziemy innych bajkowych "striptiserów"
pozdrawiam
k.

Awatar użytkownika
camilozeta
Administrator
Administrator
Posty: 974
Rejestracja: pn, 22 maja 2006, 02:36
Kontaktowanie:

Post autor: camilozeta » ndz, 22 lut 2009, 10:25

kuba pisze:Nie będę się przedstawiał, bo "grzebiąc " na forum dowiesz się o mnie to co trzeba.
No wiec tak naprawde to niewiele mozna sie o Tobie dowiedziec z tego forum :-) Z wiadomych przyczyn czytam kazdy post od poczatku istnienia tego wirtualnego miejsca i moge powiedziec, ze znam tu kazdego. To znaczy na tyle, na ile on sam chcial byc poznany. A Ciebie za bardzo nie znam :-) Napisz o sobie cos wiecej, wiem, to wina mojego wyjazdu, nie zdazylismy sie poznac.

Do kocura: moze opisz swoje przygody i opublikujemy je na stronie glownej. Niech inni zobacza, ze mozna zyc inaczej. Ja zawsze porownuje zycie "normalnych" ludzi, do ziarenek piasku w piaskownicy. Mam nawet taka mala przypowiastke:

Ziarenko piasku przekonane o swojej wyjatkowosci zylo sobie w osiedlowej piaskownicy, wychwalajac ja ponad wszystko. Czulo sie wielkim patriota. Pewnego razu wiatr dmuchnal porzadnie i wywial ziarenko na pobliska plaze. Juz nie bylo jednym wsrod milionow, stalo sie jednym sposrod miliardow. Na codzien upajalo sie pieknem oceanu, boskimi zachodami slonca i cudnymi falami rozbijajacymi sie o pobliskie skaly. Przekonalo sie tez, ze pomimo powierzchownych roznic, jest generalnie takie samo, jak jego nowi sasiedzi. Pewnego razu wiatr dmuchnal znowu mocniej i ziarenko jakims cudem powrocilo do piaskownicy. Kiedy probowalo opisac swoje przygody dawnym znajomym ziarenkom, te nic sobie z niego nie robily, szydzily, wysmiewaly i nazywaly antypatriota. Nie chcialy sluchac o tym, ze gdzies jest jakis inny, moze piekniejszy swiat, nie wierzyly, ze moze byc gdzies piekniejsze miejsce niz ich piaskownica.

Uwazam, ze ludziom potrzeba lepszej znajomosci swiata, nie byloby wtedy tyle zla, wojen, ksenofobii i nacjonalizmu. Na bazie lepszego zrozumienia powstalby lepszy swiat, ktorego tak bardzo dzisiaj potrzebujemy.

A co do tego o czym pisal godfatherind, to ja tez swojego czasu szukalem swojego miejsca. Jakiegos idealnego, tego jedynego, doskonalego. Niestety, prawda jest taka, ze takie miejsce prawdopodobnie... nie istnieje. No coz, wszystko jest tylko kwestia wlasnych wyborow i ewentualnych kompromisow. Warto jednak poznawac swiat, czlowiek staje sie madrzejszy i w koncu moze pozniej podjac decyzje gdzie chce zakotwiczyc.

Pozdrawiam, Camilo
http://www.camilozeta.com/ - Podróżując przez życie...
Obrazek

kocur
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 12
Rejestracja: ndz, 26 paź 2008, 14:29
Kontaktowanie:

Post autor: kocur » ndz, 22 lut 2009, 12:20

ZaKotwiczyć! :lol: :lol: zgadza się! :wink:

Moje przygody? Obawiam się, że nie jest ich zbyt wiele :) Ale pewnie niedługo będę miał bardzo ciekawą przygodę! :) Od kilku miesięcy zastanawiałem się nad przeprowadzką na Wyspy Kanaryjskie. ( Camilo - Twój blog bardzo mi pomógł w pewnej sprawie - bardzo dziękuję za Twoją stronę - a`propos przygód.. mógłbyś coś dopisać :) ) .Wstępnie myślałem raczej o przeprowadzce we wrześniu tego roku. Sprawy potoczyły się jednak trochę inaczej niż bym chciał. Stąd prawdopodobnie na wyspach zjawie się dużo wcześniej, a mianowicie w drugiej połowie marca :) Jednak klamka jeszcze nie zapadła - decyzja na 100% będzie podjęta za około tydzień!

Nie wiem, czy można to nazwać przygodą, ale ciekawostką na pewno - po raz pierwszy w życiu widziałem jak deszcz pada poziomo :) przechlapane! :)
No i ciekawostka kulturowa - aglomeracja w której obecnie mieszkam ma około 200 tys mieszkańców. Rzeczą kompletnie naturalną jest to, że jak ktoś wychodzi z samochodu do sklepu, coś załatwić w urzędzie zostawia samochód z włączonym silnikem. Chyba po to aby w środku się grzało (zima), albo żeby na wszelki wypadek nie mieć problemów z późniejszym odpaleniam (zima), a może dlatego, że poprostu to dodatkowa czynność i się komuś nie chce.. (widziałem też samochód z pracującym silnikem na ulicy o pierwszej w nocy - chyba ktoś poszedł do knajpki i poprostu o nim zapomniał) - w Polsce - he he he niemożliwe :)

Awatar użytkownika
kuba
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 121
Rejestracja: śr, 20 gru 2006, 21:48

cos o mnie

Post autor: kuba » ndz, 22 lut 2009, 12:37

Niestety nie udało mi się wkleić mojego CV kanaryjskiego we właściwe miejsce, może camilo mi pomożesz?
wyswietliło się na stronie Gran Canaria
pozdrawiam
k.

Awatar użytkownika
camilozeta
Administrator
Administrator
Posty: 974
Rejestracja: pn, 22 maja 2006, 02:36
Kontaktowanie:

Post autor: camilozeta » ndz, 22 lut 2009, 12:38

kocur pisze:Od kilku miesięcy zastanawiałem się nad przeprowadzką na Wyspy Kanaryjskie.
Hm... Moja pomylka, przeoczylem fakt, ze mieszkasz w Islandii. Jakos mi sie zdawalo, ze juz na Kanarach :-) Zatem proponuje Ci opisanie Islandii tutaj: http://poloniaswiata.org/forum/
kocur pisze:a`propos przygód.. mógłbyś coś dopisać :) )
Na razie nie mam co, od jakiegos czasu nie mieszkam na Kanarach, tylko w UK. Kiedy wroce na Kanary, to bede kontynuowal. Teraz opisuje brytyjska przygode na mojej prywatnej stronie.

Pozdrawiam, Camilo
http://www.camilozeta.com/ - Podróżując przez życie...
Obrazek

Awatar użytkownika
camilozeta
Administrator
Administrator
Posty: 974
Rejestracja: pn, 22 maja 2006, 02:36
Kontaktowanie:

Re: cos o mnie

Post autor: camilozeta » ndz, 22 lut 2009, 12:53

kuba pisze:wyswietliło się na stronie Gran Canaria
Jedyne co Ci sie tam dodalo, to informacja o mini koncercie z linkiem do knajpy. Nie wiem co chcesz zrobic, napisz mi moze prywatna wiadomosc.

Pozdrawiam
http://www.camilozeta.com/ - Podróżując przez życie...
Obrazek

Awatar użytkownika
godfatherind
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 13
Rejestracja: czw, 19 lut 2009, 10:22
Kontaktowanie:

Post autor: godfatherind » ndz, 22 lut 2009, 13:01

Nie sadzy aby jaki kolwiek wyjazd byl strata czasu. Choc prawda jest ze mozna sie zatracic i w pewnym momecie zapomniec jaki byl nasz cel. NIkt przeciez nie mowil ze jesli nie chcemy mieszkac w Polsce to nie jestesmy Patryjotami.Prae lat temu obudzilem sie w moim 50 tys miasteczku i doszedlem do wnioksu ze musze cos zmienic w moim zyciu. I tak wybralem wszystkie moje oszczednosci, sprzedalem wszystkie wartosciowe rzeczy i kupilem bilet, byl to bilet na autokar do Wloch, 23 godziny w autobusie mysle ze kazdy tutaj z obecnych przezyl kiedys dluga podroz w autokarze, to rowniez jest w jakims stopniu przezycie i przygoda. We wloszech spedzilem prawie 2 lata, i cos mnie oswiecilo przeciez ja wobec Polski mam jeszcze jeden dlug zwany Zasadnicza Sluzba wojskowa. Wiec wrocilem na 9 miesiecy do Polski, jakie bylo zdziwienie Pani z WKU jak sie dowiedziala ze specjalnie wrocilem do kraju aby odsluzyc swoje. Potem byla Dania w ktorej mialem chyba najwiecej dziwnych przygod jak np. spotkanie Araba mowiacego po polsku lepiej niz nie jeden Polak, no i teraz Irlandia. Dlaczego o tym pisze mysle ze kazda moja jak i wasza podroz jest swojego rodzaju Bajka o Koziolku Matolku tylko ze inaczej interpretowana. Stara chinska legenda mowi ze zycie calego czlowieka jest jak pusty okrag, i ze przez cale nasze zycie szukamy jest dazeniem do wypelnienia tego wnetrza okregu. Przez wiele lat doswiadczen doszedlem do wniosku ze nasze przezycia sa wlasnie ty srodkiem. Kazde doswiadczenie zyciowe odzwierciedla sie w przyszlosci na naszym zachowaniu.

Nie trzeba szukac kowala aby podkol nasza wewnetrzna koze, ale mozemy nauczyc sie sami ja podkowac. Jest z nas podroznikow jest Koziolkiem Matolkiem we wlasnym wydaniu.

Nawet jesli idealnego miejsca na tym swiecie nie ma, to czy nie warto go szukac, niz przez to nie stracimy. A czas to tylko liczby wazne sa chwile i doswiadczenia, ktore nie mozna przelozyc na zadne pieniadze.

kocur
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 12
Rejestracja: ndz, 26 paź 2008, 14:29
Kontaktowanie:

Post autor: kocur » ndz, 22 lut 2009, 13:03

camilozeta pisze: Hm... Moja pomylka, przeoczylem fakt, ze mieszkasz w Islandii. Jakos mi sie zdawalo, ze juz na Kanarach :-) Zatem proponuje Ci opisanie Islandii tutaj: http://poloniaswiata.org/forum/
Hmm.. A skąd wiesz, że ja na Islandii? hę? :-) ... ORMO czuwa?!? :twisted: :twisted: :wink:

camilozeta pisze: Na razie nie mam co, od jakiegos czasu nie mieszkam na Kanarach, tylko w UK. Kiedy wroce na Kanary, to bede kontynuowal. Teraz opisuje brytyjska przygode na mojej prywatnej stronie.
No ja właśnie o Twojej prywatnej stronie pisałem - informacje na temat życia na Wyspach - swoją drogą. To właśnie Twój blog mi pomógł w "pewnej sprawie"..

Awatar użytkownika
godfatherind
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 13
Rejestracja: czw, 19 lut 2009, 10:22
Kontaktowanie:

Post autor: godfatherind » ndz, 22 lut 2009, 13:33

Ja rowniez musze przyznac, ze to forum jak i twoj dziennik pomogl mi podjac decyzje o mojej nastepnej wyprawie :) .

Awatar użytkownika
kuba
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 121
Rejestracja: śr, 20 gru 2006, 21:48

Post autor: kuba » ndz, 22 lut 2009, 13:50

godfatherind pisze:Nie sadzy aby jaki kolwiek wyjazd byl strata czasu mysle ze kazda moja jak i wasza podroz jest swojego rodzaju Bajka o Koziolku Matolku tylko ze inaczej interpretowana.


Jest w tej bajce dużo prawdy,którą warto znać wybierając się w podróż.

1. mama koza rozmawiała ze swoim mężem nieprecyzyjnie przy koziołku, że w Pacanowie kozy kują.
2.nikt koziołkowi nie powiedział, w którą stronę z Koziej Wólki idzie się do Pacanowa.
3.na rynek nie wolno było wchodzić z brodą , dlatego koziołkowi ścięto głowę, bo nie umiał czytać.
itd...
pozdrawiam
k.











Nie trzeba szukac kowala aby podkol nasza wewnetrzna koze, ale mozemy nauczyc sie sami ja podkowac. Jest z nas podroznikow jest Koziolkiem Matolkiem we wlasnym wydaniu.

Nawet jesli idealnego miejsca na tym swiecie nie ma, to czy nie warto go szukac, niz przez to nie stracimy. A czas to tylko liczby wazne sa chwile i doswiadczenia, ktore nie mozna przelozyc na zadne pieniadze.

Awatar użytkownika
godfatherind
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 13
Rejestracja: czw, 19 lut 2009, 10:22
Kontaktowanie:

Post autor: godfatherind » ndz, 22 lut 2009, 14:29

Mi nikt nie mowil ze jesli wyjade bedzie lepiej, sam podjolem taka decyzje bez zadnej pomocy. Mianowicie podczas mojego pierwszego wyjazdu nikt nie wiedzial ze wyjezdzam ani znajomi tylko najblizsza rodzina wiedziala ze wyjezdzam choc tez nie do konca bo uwazala ze to kolejny moj wybryk ehehehhehe jak w mlodosci potrawilem miec przerozne. MOja osobe bardziej moglbym podpiac nie pod Koziolka Matolka ale po Wluczykija :)

Awatar użytkownika
godfatherind
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 13
Rejestracja: czw, 19 lut 2009, 10:22
Kontaktowanie:

Post autor: godfatherind » ndz, 22 lut 2009, 19:28

Krauzer kiedy napisal:

Życie jest więc przygodą. Jest ryzykowaniem, by uzyskać nowe szanse. Co w takim razie znaczy "uczyć się"? Czy można zatem uczeniem się nazwać także: "stawanie się uczenieniem"? Czy można nim nazwać dogmaty, doktryny, teorie, projektujące hipotezy, które powinno się rewidować w oparciu o świat?

Awatar użytkownika
kuba
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 121
Rejestracja: śr, 20 gru 2006, 21:48

Skończyły się podróże i bajki ?

Post autor: kuba » śr, 14 paź 2009, 20:16

Polecam inne bajki na nowym portalu NETYŚCI.PL
Sądzę, że warto dzielić się bezinteresownie swoimi doświadczeniami i uczyć siebie i innych wszystkiego od nowa.
pozdrawiam
k.

Zablokowany

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości