Witam, i "o zdrowie pytam"
: pn, 7 gru 2015, 16:27
Witam serdecznie.
Obserwuję "Wasze" forum już od ok roku, czasu w którym pojawił się pomysł zamieszkania na wyspach. Czas może nie jest imponujący ale nareszcie udało się poukładać kilka spraw, a przede wszystkim przekonać małżonkę do spełniania marzeń. Wspólnie ustaliliśmy że do czerwca 2016 robimy wszystko ażeby wyjechać.
Analizując przeczytane posty ubawiłem się po pachy, z mniej lub bardziej kuriozalnymi pytaniami typu: jak się żyje, ile kosztuje to czy tamto, czy jest praca itd. Wydaje mi się że jeżeli ktoś zabiera całą rodzinę, łącznie z małymi dziećmi i nie zrobi rekonesansu na własnej skórze, jest totalnym szaleńcem. Dlatego na chwilę obecną daruję sobie takie pytania, co nieco już wiem. Jakiś czas temu byliśmy z żoną na Fuerteventurze przez dwa tygodnie i.....to jest miejsce gdzie możemy mieszkać (czyt. żyć).
Jedynie na jedno pytanie, na razie nie mam wyczerpującej odpowiedzi. Interesuje mnie, ale to bardzo służba zdrowia i to niekoniecznie ta podstawowa. Jako że swoje życie już przeżyłem, dane było mi drugie. Drugie serce. W związku z tym muszę być pod stałą kontrolą lekarzy specjalistów transplantologów. Wygląda to tak że co kwartał badania kontrolne krwi itp, wizyta w gabinecie min co pół roku. To i tak zamierzam wykonywać w kraju, przy tanich połączeniach lotniczych nie będzie problemu. Najbardziej martwię się nieprzewidzianym pogorszeniem zdrowia i reakcją służby zdrowia. Czy ktoś z was miał styczność ze szpitalami (więcej niż skaleczenia ?
Pod względem transplantacji Hiszpania jest nr 1 w europie ale czy Kanary?
Obecnie uczę się języka i cały czas czytam i szukam informacji na temat....
Pozdrawiam
Mario
Obserwuję "Wasze" forum już od ok roku, czasu w którym pojawił się pomysł zamieszkania na wyspach. Czas może nie jest imponujący ale nareszcie udało się poukładać kilka spraw, a przede wszystkim przekonać małżonkę do spełniania marzeń. Wspólnie ustaliliśmy że do czerwca 2016 robimy wszystko ażeby wyjechać.
Analizując przeczytane posty ubawiłem się po pachy, z mniej lub bardziej kuriozalnymi pytaniami typu: jak się żyje, ile kosztuje to czy tamto, czy jest praca itd. Wydaje mi się że jeżeli ktoś zabiera całą rodzinę, łącznie z małymi dziećmi i nie zrobi rekonesansu na własnej skórze, jest totalnym szaleńcem. Dlatego na chwilę obecną daruję sobie takie pytania, co nieco już wiem. Jakiś czas temu byliśmy z żoną na Fuerteventurze przez dwa tygodnie i.....to jest miejsce gdzie możemy mieszkać (czyt. żyć).
Jedynie na jedno pytanie, na razie nie mam wyczerpującej odpowiedzi. Interesuje mnie, ale to bardzo służba zdrowia i to niekoniecznie ta podstawowa. Jako że swoje życie już przeżyłem, dane było mi drugie. Drugie serce. W związku z tym muszę być pod stałą kontrolą lekarzy specjalistów transplantologów. Wygląda to tak że co kwartał badania kontrolne krwi itp, wizyta w gabinecie min co pół roku. To i tak zamierzam wykonywać w kraju, przy tanich połączeniach lotniczych nie będzie problemu. Najbardziej martwię się nieprzewidzianym pogorszeniem zdrowia i reakcją służby zdrowia. Czy ktoś z was miał styczność ze szpitalami (więcej niż skaleczenia ?
Pod względem transplantacji Hiszpania jest nr 1 w europie ale czy Kanary?
Obecnie uczę się języka i cały czas czytam i szukam informacji na temat....
Pozdrawiam
Mario